W nocy czasu polskiego rozegrano niezwykle długi i zacięty finał IEM Oakland 2017. W meczu o najwyższą stawkę zmierzyły się zespoły Ninjas in Pyjamas oraz FaZe Clanu. Pierwsi bronili zeszłorocznej wygranej, ale to drudzy byli faworytem. To wyłonienia zwycięzcy potrzeba było aż 5 map.
Sam awans Ninjas in Pyjamas do finału IEM Oakland 2017 można uznać za spore zaskoczenie. Szwedzi co prawda wygrali zeszłoroczną edycję turnieju, ale od dłuższego czasu nie są w najwyższej formie. Po raz kolejny nie udało im się awansować na Majora. Co więcej, nie dostali się nawet na Minora. Pomimo tego w Stanach Zjednoczonych pokazali kawał dobrego Counter-Strike’a, pokonując w półfinale między innymi SK Gaming.
W finale Szwedom przyszło zmierzyć się z faworyzowanym FaZe Clanem. Europejski dream team od wielu miesięcy zalicza się do trójki najlepszych zespołów świata. NiKo z kolegami wygrali wiele turniejów i wszystko wskazywało na to, że podniosą trofeum także w Oakland. Ale to w końcu esportu, w którym sensacyjne wyniki nie są niczym nadzwyczajnym.
Mecz był bardzo długi i wyrównany. Konieczne było rozegranie aż 5 map, aby wyłonić zwycięzców. Tymi ostatecznie okazali się zawodnicy Ninjas in Pyjamas, którzy wygrali Cobblestone’a (16:10), Traina (16:10) oraz Cache’a (również 16:10). Ich rywalom udało się za to wygrać Inferno (16:7) oraz Overpassa (16:6). Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na serwerze był Havard ‘rain’ Nygaard z FaZe Clanu, który zakończył spotkanie ze 103 fragami i średnim obrażeniami na rundę na poziomie 90,8 punktów.
Dla Ninjas in Pyjamas to na pewno bardzo ważne zwycięstwo, które doda im wiatru w skrzydła. Nie zawsze wszystko idzie po myśli Szwedów, ale po dołączeniu Fredrika ‘REZa’ Strenera widać lekką poprawę w ich grze. Z NiP-em jest trochę jak z Virtus.pro. Nigdy nie wiadomo z kim i kiedy wygrają.
Ninjas in Pyjamas 3:2 FaZe Clan
Źródło: