Strona głównaEsportPGL Major Kraków 2017 – podsumowanie 3. dnia turnieju. Pierwsi przegrani i...

PGL Major Kraków 2017 – podsumowanie 3. dnia turnieju. Pierwsi przegrani i pierwsze awanse

Trzeciego dnia PGL Major Kraków 2017 poznaliśmy pierwszych przegranych turnieju i pierwsze drużyny, które wywalczyły awans do dalszej fazy. W walce wciąż pozostaje 14 zespołów, które walczą o pozostałe 6 miejsc w fazie pucharowej. Dzisiaj wszystko się rozstrzygnie.

Vega Squadron 14:16 PENTA Sports

Trzeci dzień PGL Major Kraków 2017 zaczął się od niezwykle wyrównanego i emocjonującego spotkania. Było on ważne dla wielu polskich kibiców z racji Pawła ‘innocenta’ Mocka w składzie PENTY. Przegrany tego meczu odpadał z turnieju. Na początku wydawało się, że będzie to drużyna Polaka. Po pierwszej połowie przegrywali 11:4, a po chwili nawet 14:7. Jednak zrobili fantastyczny comeback i ostatecznie wygrali 16:14. Był to jeden z najlepszych meczów tego turnieju i warto do niego wracać.

FlipSid3 16:10 FaZe Clan

Sensacja była blisko i sensacja stała się faktem. FaZe miało walczyć o najwyższe trofeum, a tymczasem odpadli z turnieju już po 3 meczach. NiKo i spółka grali na turnieju fatalnie. Szczególnie słabo prezentowali się kioShiMa i karrigan. Tymczasem FlipSid3 wciąż walczy i wcale nie są na straconej pozycji. W dobrej formie jest electronic, który strzelił kilka niesamowitych fragów.

Mousesports 15:19 North

Kolejne niezwykle wyrównane spotkanie i kolejna dogrywka na tym turnieju. Byłem pewien, że zawodnicy Mousesports poradzą sobie z North, ale stało się inaczej. Myszy byli bliscy wygranej, ale ich rywale wrócili do meczu i doprowadzili do dogrywki. Niestety, w niej Duńczycy również okazali się mocniejsi i to North potrzebuje jeszcze jednej wygranej, aby awansować do fazy pucharowej.

Natus Vincere 10:16 Immortals

Zawodnicy Natus Vincere nie rozgrywają najlepszego turnieju w swoim życiu. Dowodzi tego kolejna przegrana z drużyną Immortals. Co prawda Brazylijczycy pokazali się ze świetnej strony, ale było widać, że ich rywale po raz kolejny nie mają pomysłu na grę. Taktyki NaVi są do bólu proste i przewidywalne i w taki sposób dzisiaj trudno wygrać jakikolwiek mecz. Jeszcze jedna przegrana i S1mple z kolegami mogą jechać do domu.

G2 Esports 19:17 Cloud9

Właśnie dla takich spotkań wiele osób ogląda Counter-Strike’a. Było w nim wszystko – piękne akcje, umiejętności indywidualne, gra zespołowa i wiele więcej. G2 Esports prowadziło już 15:11 i potrzebowali tylko jednej rundy, aby zakończyć spotkanie. Ale Amerykanie z Cloud9 nie zamierzali się poddawać i doprowadzili do dogrywki. W niej lepsi byli Francuzi, którzy mają bilans 2:1.

Fnatic 14:16 Astralis

Po wyborze mapy, jaką był Nuke, wydawało się, że Duńczycy szybko zamkną to spotkanie. Okazało się zupełnie inaczej. Szwedzi z Fnatic postawili twarde warunki i byli bliscy pokonania faworytów. Jednak Astralis okazali się lepszą drużyną i wygrali 16:14.

Gambit 16:11 Virtus.pro

Zdecydowanie najważniejszy mecz dla większości polskich kibiców. Zaczęło się rewelacyjnie, bowiem Polacy prowadzili już 5:0 i dosłownie wszystko im wychodziło. Ale w esporcie taka przewaga jeszcze o niczym nie świadczy. Pierwsza połowa zakończyła się zwycięstwem Gambit 8:7. Po zmianie stron to rywale Polaków wygrali pistoletówkę, ale za chwilę Virtusi im odpowiedzieli. Przy stanie 10:10 trudno było wskazać lepsze. Jednak w tym momencie Gambit odskoczyło Polakom i ostatecznie to oni wygrali 16:11 i zapewnili sobie status Legend, awansują do fazy pucharowej.

SK Gaming 14:16 BIG

Jedna z największych sensacji tego turnieju. Chociaż BIG pokonało wcześniej FaZe Clan i Cloud9, to chyba nikt nie spodziewał się, że poradzą sobie również z SK Gaming. A właśnie to się stało. Co ciekawe, obie drużyny nie grały na tym turnieju jeszcze żadnej innej mapy. Wszystkie mecze rozgrywały na mapie Inferno.

Źródło:

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię