Wygląda na to, że Microsoft jest o wiele bardziej zaangażowany w produkcję konsol nowej generacji niż może się to wydawać na pierwszy rzut oka. Według plotek zestawy deweloperskie nowej konsoli zostały już rozesłane do producentów gier.
Z kodową nazwą Xbox Scarlett chyba zdążył się już każdy oswoić, teraz mamy kolejną nazwę do przyswojenia. Zestawy deweloperskie noszą kodową nazwę Anakonda. A sięgając głębiej do pamięci, projekt Xbox One X nosił kodową nazwę Scorpio z kolei dev kit tej konsoli to inny gad Chuckwalla (rodzaj jaszczurki). Xbox One to z kolei Durango, a Xbox 360 to Xenon.
Zobacz także: Xbox Scarlett ma zapewniać stałe 60 fps w 4K, w każdej grze
Niestety wiedza ta nie daje nam szczegółowych informacji na temat wnętrza konsoli i samego projektu. Jednak czytając między wierszami, zarówno Xbox One X i Scarlett noszą kryptonimy pochodzące od nazw gadów, co może wskazywać na powiązania pomiędzy dwoma platformami.
Wiemy, że Xbox One X został zaprojektowany tak, aby był kompatybilny do przodu, z kolei Scarlett według zapowiedzi ma wspierać kompatybilność wsteczną z tytułami z poprzednich generacji. A to potwierdzałoby filozofię stojącą za nową konsolą. Teraz pozostaje czekać aż ktoś się rozpruje i zdradzi, co wielki wąż ma w środku. A gdy tylko się o tym dowiemy damy Wam znać.