Przez wiele ostatnich miesięcy gry z gatunku Battle Royale utrzymywały stałe i przede wszystkim wysokie zainteresowanie ze strony graczy. Ale to się zaczyna zmieniać. Powoli zaczynamy mieć dosyć Fortnite’a, PUBG, Apex Legends i tym podobnych produkcji. Dowodzą tego statystyki z serwisów streamingowych.
Czy gatunek Battle Royale umiera? Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie pokusiłby się o takie stwierdzenie. Fortnite wciąż jest jedną z najpopularniejszych gier w historii. Ale czy to oznacza, że tak pozostanie na zawsze? Oczywiście, że nie. Statystyki Twitcha, YouTube’a, Facebooka i Mixera pokazują, że zainteresowanie tym gatunkiem gier zaczyna spadać.
Serwis StreamElements, we współpracy z firmą analityczną SullyGnomes, opublikował najnowsze dane na temat serwisów streamingowych. Już wczoraj informowaliśmy o tym, że Twitch pozostaje niekwestionowanym liderem tego rynku, chociaż mniejsi rywale zmniejszają systematycznie dystans. Oprócz tego dowiedzieliśmy się, jaki gry były najpopularniejsze w drugim kwartale 2019 roku w porównaniu z pierwszymi trzema miesiącami 2019. Tutaj wyraźnie widać spadek zainteresowania gatunkiem Battle Royale.
Zobacz: Streamerzy bojkotują Twitcha z okazji Amazon Prime Day
Fortnite cały czas pozostaje najpopularniejszą grą w serwisach streamingowych. W drugim kwartale 2019 roku był oglądany w sumie przez ponad 300 mln godzin. Nie da się jednak pominąć kwestii niewielkiego spadku o 3,66 procent w porównaniu z pierwszym kwartałem. Nieco większy spadek (4,26 procent) zanotowało PUBG, które teraz było oglądane w sumie przez 65,3 mln godzin. Najgorzej poradziło sobie Apex Legends. Oglądalność tej gry spadła aż o ponad 64 procent ze 183 do 65,4 mln godzin. To sprawiło, że drużynowe Battle Royale wypadło poza TOP10. Największy wzrost zanotowało GTA V z 86,4 do 151,6 mln godzin (151,65 procent).
Czy to oznacza, że Battle Royale umiera? Nic z tych rzeczy. Ale być może jest to pierwsze małe drgnięcie, które zapowiada załamanie w dalszej przyszłości. Kto wie…