Gdy tylko publikujemy jakąś informację temat PUBG, jak grzyby po deszczu pojawią się komentarze, że ta gra już dawno nie żyje i nikt w to nie gra. Biorąc pod uwagę, że liczba jednoczesnych użytkowników Fortnite przewyższa liczbę zalogowanych graczy na Steam, można odnieść mylne wrażenie, że to właśnie Fortnite jest tegorocznym królem Battle Royale. Rzeczywistość jest jednak inna.
O ile Fortnite dominuje na rynkach zachodnich i jest bardzo popularny na konsolach, to PUBG zdobył zdecydowanie większą popularność w innych krajach. Za PUBG szaleją takie kraje jak Inie i Chiny, i to właśnie te miejsca są siłą napędową tytułu. Według The Verge, mobilna wersja PUBG ma obecnie 200 milionów użytkowników (nie wliczając Chin), czyli tyle samo, co Fortnite na wszystkich platformach. Jeżeli doliczymy do tego graczy PUBG w wersji na PC, konsole oraz z Chin, to Fortnite zostanie zmiażdżony. Należy tylko pamiętać, że pobranie gry i zarejestrowanie konta nie jest tożsame z aktywnością użytkownika. The Verge uważa, że obie gry mają około 30 milionów aktywnych graczy każdego dnia.
Zobacz także: PlanetSide Arena – jedna mapa, tysiąc graczy, tylko jeden zwycięzca
Fenomen popularności PUBG wyjaśnił pochodzący z Indii użytkownik Reddit. Według niego Fortnite wymaga wysokiej klasy telefonów Apple lub Android, z kolei PUBG Mobile ma mniejsze wymagania i również jest darmowy. Te czynniki w połączeniu z ogromną populacją Indii spowodowały, że PUBG jest tak popularny. Z kolei w Chinach do 2015 konsole były zakazane, więc ich miejsce zajęły gry mobilne. Obecna sytuacja również nie ułatwia tamtejszym graczom życia.
A Wy co wybieracie PUBG czy Fortnite?