Utrzymanie stabilnej płynności rozgrywki na najmocniejszej konsoli na rynku jest praktycznie niemożliwe. O stałych 30 kl/s można zapomnieć.
Xbox One X był zapowiadany jako gamingowy potwór o niesamowitej sile przerobowej. Napędzany przez 8-rdzeniowy procesor, kartę graficzną oferującą moc 6 TFLOP i 12 GB pamięci RAM, miał poradzić sobie z każdym konsolowym portem w rozdzielczości 4K. Na dodatek jego cena była mocno konkurencyjna względem złożenia własnej jednostki komputerowej o podobnej wydajności, toteż wielu graczy mogło zastanawiać się nad przesiadką z PC na konsolę.
Obietnica zagrania w bardzo wysokiej rozdzielczości w 60 kl/s wprowadziła trochę zamieszania. I po części sprawdziła się w kilku grach, jak np. w Śródziemiu: Cieniu Wojny i Forzy 7, ale należy wziąć pod uwagę, że były gruntownie optymalizowane. Mimo wszystko był to dowód na to, że X może zastąpić droższego peceta, racja? Oj, daleko jesteśmy od prawdy.
Microsoft tak bardzo wierzył w swoją konsolę, że zapragnął zakazanego owocu – gry, która została najpierw wydana na PC. Chodzi o bijącą rekordy popularności Playerunknown’s Battlegrounds. We współpracy z deweloperem wypuścili w końcu sieciową strzelankę w wersji wczesnego dostępu. I teraz z pewnością będą tego żałować.
Smutną rzeczywistość odsłania materiał nagrany przez Digital Foundry.
Jak widać na powyższym materiale, PUBG zarzyna obydwie wersje Xbox, nie pozwalając im zachować graficznej godności i stałych 30 kl/s. Bywają momenty, gdzie oryginalne tekstury z PC są tutaj wyłącznie swoją karykaturą. Gra momentami wygląda brzydko i na domiar złego, działa tragicznie. Nawet na mocniejszym X często zdarzają się spadki poniżej 20 fps-ów (przykładem jest początek gry).
Fakt, i na przyzwoitej pecetowej konfiguracji PUBG zachowuje się nieznośnie, tym bardziej w chwili debiutu na Steam. Lecz mając na pokładzie np. GTX 1060 można myśleć o przyjemnej zagrywce w 4K, a nie o oglądaniu pola bitwy w trybie poklatkowym. Złożenie takiej maszyny będzie kosztować więcej niż zakup konsoli, pozwoli to jednak buszować w PUBG i wielu innych grach bez obaw o dramatyczne sceny płynności.
To tylko jeden przykład kontrastujący moc pecetów z zapiętą pod samą szyję konsolą. Aczkolwiek w naszym mniemaniu, jest on wystarczający, by powiedzieć, że Xbox ssie! Nie dlatego, że nie lubimy konsol, a z powodu mydlenia oczu graczom kilkoma zoptymalizowanymi grami i ogólnej nienawiści do wszystkiego co nie jest pecetowe. Jeśli chcecie pooglądać PUBG w 20-30 kl/s w 4K to czym prędzej udajcie się do sklepu. Natomiast pragnienie prawdziwej rozgrywki możecie ugasić wyłącznie na PC.
Źródło: