Kilka dni temu na konsole nowej i starej generacji oraz PC trafił ponownie Quake 2. Chociaż twórcy nie użyli przy nim słowa remaster to tym właśnie jest ta produkcja. Chciałbym, żeby stare gry wracały w taki właśnie sposób.
Dwadzieścia parę lat temu odkryłem Quake 2 i to dwukrotnie – pierwszy raz tuż po zakupie pierwszego komputera, gdy z wypiekami na twarzy przeszedłem całą kampanię dla jednego gracza. Kilka lat później, gdy sieci osiedlowe i łącza internetowe trafiły do naszych mieszkań odkryłem Quake 2 na nowo, tym razem jako świetną grę sieciową, przed którą spędziliśmy z kolegami z osiedla wiele godzin.
Teraz Quake 2 powraca do mojego życia po raz trzeci i to w formie zremasterowanej wersji napakowanej zawartością oraz dostosowaną do możliwości współczesnych komputerów. Co więcej, gra kosztuje tyle co duży kebab (39 zł).
Jeżeli nigdy nie mieliście styczności z serią lub zapomnieliście, Quake 2, jak i pozostałe części serii to pierwszoosobowa strzelanka, w której naszym przeciwnikiem są przedstawiciele rasy Strogg, czyli agresywnych obcych przypominających cyborgi – takie połączenie człowieka z maszyną, w rozmaitych kombinacjach.
Gracz biorący udział w zaplanowanej misji na planetę Stroggów szybko pozostaje sam na placu boju i jest jedynym człowiekiem, który może uratować ludzkość. Większość misji polega na odnalezieniu drogi do kolejnego poziomu, znalezieniu przełączników otwierających drzwi, uruchamiających windy czy zniszczeniu infrastruktury przeciwnika. Droga do celu nie jest jednak usłana różami, a po drodze trup ściele się gęsto.
W nowej wersji gry traficie do tych samych lokacji co w oryginalnej wersji, jednak z poprawioną grafiką, efektami wizualnymi oraz oświetleniem. Nie zabrakło tak jak poprzednio wielu ukrytych przejść czy pokoi. Elementem dostosowującym grę do obecnych czasów jest dodanie kompasu, który ułatwia znalezienie drogi do celu. I musze przyznać, że sam korzystałem z tego rozwiązania wielokrotnie, bo jednak pamięć jest zawodna. W oryginale miałem kilka momentów, gdzie przez dłuższy czas kręciłem się w kółko nie mogąc znaleźć właściwej drogi. Tym razem jednak nie ma możliwości, żeby się zgubić na dłużej.
Jednak niech obecność kompasu Was nie zmyli, gra nie prowadzi nas za rękę. Po drodze czeka nas dość ciężka przeprawa przez coraz cięższych do pokonania przeciwników. Co więcej, w grze znalazło się sporo elementów i mechanik, które pierwotnie zostały z niej usunięte. To sprawia, że jest trudniej niż w oryginale. Przeciwnicy są również znacznie bardziej „inteligentni”, potrafią nas śledzić i odnajdować na podstawie hałasu jaki robimy lub unikać naszych pocisków. Na szczęście nie jesteśmy całkiem bezbronni. Do dyspozycji dostajemy całkiem pokaźny arsenał broni.
Nowy Quake 2 to także poprawiona oprawa graficzna. Modele przeciwników zostały poprawione i są mniej kanciaste, gra działa również z wysokich rozdzielczościach. A jeżeli jednak wolelibyście wrócić do wspomnień z młodości to możecie odpalić tytuł z oryginalną grafiką oraz imitacją efektu monitora CRT.
To też nie koniec niespodzianek. Bo dostajemy także tonę dodatkowej zawartości, jak chociażby dodatki The Reckonin oraz Ground Zero. Do tego dochodzi nowa misja Call of the Machine, plus inne dodatkowe zadania. Co więcej, w pakiecie jest oryginalna wersja Quake 2 z Nintendo 64. Nie mogło zabraknąć również modułu sieciowego, oferującego różne tryby – od klasycznego Deathmatch na CTF kończąc. Grać możemy zarówno przez Internet jak i klasycznie, w sieci LAN lub na podzielonym ekranie. W trybie sieciowym dostępny jest także tryb kooperacji, którzy pozwala na przejście całej gry wraz z przyjacielem.
Podsumowanie i ocena
Quake 2 spadł nagle niczym mosiężny ptak i wywołał u mnie bardzo miłe wspomnienia z lat młodości. Biorąc pod uwagę, że gra kosztuje 39 złotych, a w środku dostajemy tonę zawartości, to cena wydaje się śmiesznie niska. Drogie Rockstar, powinniście uczyć się od Bethesdy jak i w jakiej cenie wydaje się stare gry. Zdecydowanie polecam, zarówno starym wyjadaczom jak i nowym graczom.
Posiadacze konsol mogą potraktować Quake 2 jako grę do kanapowej rywalizacji lub kooperacji na podzielonym ekranie.
Ocena 9/10
Zalety
|
Wady
|