Klawisze i funkcje dodatkowe

Strona głównaRecenzjeRecenzja klawiatury mechanicznej Logitech G413 Carbon

Recenzja klawiatury mechanicznej Logitech G413 Carbon

Klawisze i funkcje dodatkowe

Pod plastikowymi kapslami znalazły się przełączniki Romer-G, produkowane przez firmę Logitech. W materiałach reklamowych widać wzmianki o wyższości nad konkurencją dzięki szybszej aktywacji (o 25%), precyzji i trwałości na poziomie 70 milionów kliknięć. Wszystkie te informacje powinny zostać potraktowane z dystansem. Trwałości niestety w praktyce nie sprawdzimy, różnicy w czasie aktywacji na poziomie 2 ms względem konkurencji nie dostrzeże nikt. Co więcej – czas aktywacji został przeliczony w linii prostej z wartości długości drogi jaką trzeba pokonać palcem – 1,5 mm co nie jest żadnym wyczynem. W ofercie konkurentów znajdziecie przełączniki, które dorównują Logitechowi. Siła nacisku wymagana do aktywacji to 45 gramów (5 mniej aniżeli w najpopularniejszych konstrukcjach), a precyzja… O tym za chwilę. Ze względu na swoją oryginalną budowę, odbiegającą konceptem od modeli oferowanych przez Cherry oraz Kailh, nie zamontujecie większości kapsli dostępnych w sieci. Pozytywną stroną tego zabiegu jest jednak centralny montaż diody LED, ułatwiający zaprojektowanie równomiernego podświetlenia.

Specyfika pracy przełączników Romer-G najbliższa jest brązowemu kolorowi z palety firm Cherry i Kailh, z dodatkowo skróconym dystansem za pomocą o-ringów. Klawiatura oferuje wyczuwalne lecz niezbyt głośne kliknięcie w momencie aktywacji. Bezpośrednie przyrównanie Romerów do brązu konkurencji byłoby jednak delikatnym niedomówieniem i zapraszamy do sprawdzenia akustyki w naszej recenzji wideo, w której poświęciliśmy chwilę na zaprezentowanie charakteru pracy przełączników Logitecha.

Zobacz poradnik: Wszystko, co musisz wiedzieć o przełącznikach mechanicznych do klawiatur

Jak sprawdziły się w praktyce? Wspominałem wcześniej o precyzji działania. Otóż podczas długodystansowych testów, które obejmowały typowe zastosowanie sprzętu – pisanie dłuższych i krótszych tekstów, codzienną obsługę peceta oraz gry (głównie FPS-y) natknąłem się na dość poważny problem. Nigdy, na żadnej klawiaturze jaką przyszło mi “obklikać” nie popełniłem tylu błędów podczas atakowania konkretnych literek. Do kompletnej rzadkości należą u mnie przypadki, kiedy zamiast skrętu w lewo na WSADzie zahaczam o Q, a w momencie przeładowania wciskam E. Faktem, świadczącym przeciwko precyzji działania przełączników Romer-G jest ich chybotliwość. Każdy przycisk na świecie ma pewną tolerancję i wychyla się na boki w momencie, gdy jeździmy po nim palcem, jednak na klawiaturze Logitecha jest to wyjątkowo wyraźne. Jak bardzo? Znowu odwołam się do recenzji wideo, w której odpowiednie kadry zobrazują Wam istotę i wielkość problemu. Niektórzy stwierdzą pewnie, że przesadzam. Możliwe, jednak z żadną klawiaturą do tej pory takiego problemu nie miałem, co spowodowało mocne wyostrzenie zmysłów na ten aspekt wykonania sprzętu.

Funkcji dodatkowych w najtańszym modelu Logitecha nie uświadczycie zbyt wielu. Mi najbardziej zabrakło rolki do regulacji dźwięku czy chociażby prostego guzika, dedykowanego tej opcji. Oczywiście to nie tak, że G413 nie pozwala na nic. Odpowiedni zestaw klawiszy multimedialnych jest bowiem wyraźnie zaznaczony, aktywowany po wciśnięciu kombinacji z klawiszem funkcyjnym. Zagospodarowano na ten cel rząd od F7 do Pause/Break, czyli aż 9 sztuk. Wśród nich znalazły się dwa odpowiadające za kontrolę podświetlenia LED.

System diod nie należy do najbardziej rozbudowanych, również biorąc pod uwagę konkurencyjne produkty w podobnej cenie. Wszystkie klawisze działają na wspólnym mianowniku, nie ma tu możliwości uruchomienia podświetlenia w wersji gamingowej, oświetlającej jedynie okolice pakietu WSAD-u czy zastosowania animacji innej niż oddychanie. Może nie jest to wielka wada, jednak skoro konkurencja potrafi uatrakcyjnić obycie z klawiaturami w porze wieczornej, to czemu podobnych rozwiązań nie zastosował Logitech?

Na krótką wzmiankę w sekcji poświęconej funkcjom dodatkowym zasługuje też port USB. Wspomniałem o nim nieco wyżej, tu dodam fakt, że jest to złącze pass-trough, czyli w dużym uproszczeniu przewód przepuszczony wprost przez klawiaturę do portu, bez żadnych wtrąceń w sygnał po drodze. Funkcja przydatna bardzo i cieszy jego obecność w G413, jednak problem z jego położeniem da się we znaki wielu osobom.

Największym i jednocześnie całkiem użytecznym dodatkiem do kompletu z klawiaturą jest zestaw wymiennych kapsli, wyprofilowanych z myślą o graczach. Nie tylko ułatwiają namierzenie odpowiednich funkcji wśród ponad setki mniej ważnych dla gamerów klawiszy. Ich najważniejszą funkcją jest podniesienie pewności i komfortu korzystania z sprzętu w czasie intensywnych sesji dzięki odpowiedniemu profilowaniu, który zapobiegnie ześlizgnięciu się palca z klawisza i ewentualnej pomyłce. Pakiet zawiera zestaw WSAD co zdziwić nie powinno nikogo, oraz najczęściej używane towarzystwo – Q, E, R wraz z klawiszami od 1 do 5.

Klawiatura rozwija skrzydła swych możliwości dopiero przy użyciu dedykowanego oprogramowania, które pobrać można ze strony producenta (krążka CD brak). Linijki kodu opakowane zostały w przyjemny dla oka i dopracowany przez koderów interfejs. Znajdziecie w nim wszystko, czego dusza gracza może zapragnąć. Każdy przycisk klawiatury można dowolnie zaprogramować zmieniając jego funkcję (i wyciąć przy okazji dowcip koledze), poprzez ustawienie makro, kombinacji klawiszy, bloku tekstu, funkcji gryzonia i o wiele więcej. Konfiguracja przebiega sprawnie, przejrzyście i pozwala na wiele. Dosyć naturalnym rozwiązaniem jest również okno, które pozwoli wam na ustawienie efektu świecenia diod zamontowanych na klawiaturze. Niestety z przyczyn konstrukcyjnych zbyt wielu możliwości tu nie ma – naszej regulacji podlega jedynie poziom jasności oraz prędkość wykonania animacji oddychania. LGS – Logitech Gaming Software oferuje też możliwość blokady dowolnego klawisza/klawiszy podczas gry, zapisywania ustawień w profilach oraz – ciekawostka – śledzenia intensywności użycia poszczególnych klawiszy w formie mapy ciepła. Aplikacja zlicza także tempo pisania – przyjemny dodatek.

Spis treści

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Szymon Nocoń
Redaktor, Testy wideo, Dział esport i gry

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Spis treści