Benchmarki

Strona głównaRecenzjeRecenzja laptopa Lenovo Legion Y720

Recenzja laptopa Lenovo Legion Y720

Benchmarki

Czas na przedstawienie! Przed Y720 czekała moc atrakcji, choć biedak nie zdawał sobie sprawy, że każda z nich zapewni mu rozrywkę obciążającą wszystkie podzespoły. Okrutne cięgi zadały programy testujące zdolności graficzne, matematyczne i wytrzymałościowe. Z konieczności potraktowaliśmy go srogo benchmarkami mogącymi odzwierciedlić jego maksymalny potencjał do pracy. Poniżej prezentujemy pełny raport tortur.

Jak zwykle fazę testów zaczęliśmy od popularnego oprogramowania 3D Mark, które dokumentuje zmagania laptopa z grafiką trójwymiarową w środowisku DirectX. Były to 4 pełne rundy z przeciwnikiem nie znającym litości dla GPU i CPU. Dla porównania wydajności rzuciliśmy okiem na wyniki otrzymane przez Y520. Y720 otrzymał średnio o 30-50% więcej punktów dla GPU, ale słabiej wypadł w kontekście mocy procesora. Jest to dość frapujące, gdyż obydwa modele są wyposażone w ten sam układ i7-7700HQ.

 

  

App Star-up Score – 3026
Video Conferencing Score – 6778
Spreadsheets Score – 7324
Writing Score – 3366
Photo Editing Score – 5951
Rendering and Visualization – 5159
Web Browsing Score – 7217
Video Editing Score – 4300
Digital Content Creation Score – 5091
Productivity Score – 4965
Essentials Score – 5289

Następny w kolejce był program PC Mark 10 oferujący szerokie spektrum analizy wydajności. Obejmuje on niemal każdy aspekt pracy użytkowej począwszy od zwykłego pisania w arkuszu kalkulacyjnym i przeglądania internetu po edycję grafiki i wideo. Końcowa punktacja oddaje kompletne ujęcie mocy z wyszczególnieniem wyników prędkości dla danych obszarów pracy.

 

Ostatni cios w żeberka chłodzenia GPU zadał zestaw benchów Unigine. Jak mało które potrafią upodlić komputer i pokazać jego słabości. Wyjątkowo bolesny dla Lenovo i moich oczu okazał się test Superposition. Od samego startu licznik FPS-ów wskazywał około 12-13 kl/s. Tu jednak trzeba przyznać, że w najwyższych ustawieniach nawet większość topowych kart stacjonarnych zaczęłaby się krztusić. Po odpaleniu Valley i Heaven było już znacznie lepiej. Średnio program rejestrował 56 kl/s, co daje prawie o 20 więcej, niż podczas testowania modelu Y520.

 

Procesor przeżył prawdziwe katusze w Cinebench R15. Pozbawiony silnego rdzenia GPU i RAM-u mógł liczyć tylko na swoje MHz. Jednak nie pomogły mu zbytnio osiągnąć dobrego wyniku, choćby zbliżonego do Y520. Wyraźnie zaniżona punktacja była powodem strasznie dziwnego zachowania trybu Turbo, który, nie wiedzieć czemu, nie chciał się uruchomić. Dlatego test dla jednego rdzenia i multicore wypadły bardzo słabo.

 

Swoje 5 minut w ramach testów otrzymały również 2 dyski. Przy pomocy programów AS SSD i ATTO Disk sprawdziliśmy, jak każdy z osobna radzi sobie z plikami większymi o masie 1 GB oraz z mniejszymi, przejawiającymi wirtualną anoreksję.

Zacznijmy może od pojemniejszego twardziela WD Blue 1TB. W przypadku transferów odczytu nie ma zbyt dużych odchyleń w prędkości – 104 – 114 MB/s. Inaczej sprawa wygląda w temacie zapisywania danych. W kontakcie z plikami 1-gigabajtowymi osiąga prędkość zaledwie 43 MB/s. Dysk rozkręca się dopiero w towarzystwie plików 8 kb – 64 MB. Jego zapis sekwencyjny wynosi wówczas średnio 110 – 115 MB/s.

Patriot Hellfire to już inna liga dysków. Prędkość zanotowana w AS SSD i ATTO jest zgodna względem jego transferu odczytu – 2170 MB/s i robi wrażenie. Emocje jednak opadają w chwili odczytania prędkości zapisu. Widać, że dysk nie lubi pracować z tłustymi plikami, o czym świadczy wynik 518 MB/s. Co dziwne, ponad 4 razy szybciej uwija się z drobnicą (maks. 2710 MB/s) i jednocześnie zapisuje ją szybciej, niż odczytuje. Sytuacja nieco kuriozalna, ale wkrótce poznacie dokładną przyczynę jego zachowania.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Grzegorz Rosa
Redaktor, szef działów gry i audio

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię