Można chyba śmiało powiedzieć, że Bethesda kompletnie nie wyciąga wniosków z własnych błędów. Od premiery Fallouta 76 popełniono ich mnóstwo, gracze wielokrotnie wytykali firmie złe podejście… a Bethesda brnie dalej.
Już same założenia Fallouta 76 były obrazą dla fanów serii. A potem było jeszcze gorzej – mnóstwo błędów, problemy z edycją kolekcjonerską, bany “za nic” (a dokładniej, za znalezienie ukrytych przez programistów obejść) – można tak wymieniać i wymieniać. Teraz to tej listy możemy dodać abonament na grę. I to potwornie drogi abonament.
Tak, dobrze przeczytaliście – kupiliście kiedyś grę, zapłaciliście za nią, jej jakość była jaka była… a teraz Bethesda chce byście płacili jej znowu, co miesiąc (lub co rok), za pewne dodatkowe usługi. Za co? Po pierwsze, za prywatne serwery, do maksymalnie 8 graczy. Na szczęście tylko założyciel takiego serwera musi mieć abonament, pozostali gracze nie. Miało być w darmowej aktualizacji? Nie będzie.
Poza tym – tzw. scrapbox. To po prostu “skrzynka” pozwalająca nam przechowywać nielimitowaną ilość przedmiotów i składników. Inne gry dają coś takiego jako integralną część podstawowej wersji? Nie Fallout 76. Oprócz tego abonament daje zniżki na skiny, ikony i emotki. No i dostaniemy specjalny namiot, “produkujący” punkty ATOM i dodający jeden punkt szybkiej podróży.
Ile ta przyjemność będzie kosztować? 500 złotych na rok, lub 63 złote miesięcznie. Dla porównania, Ultimate Xbox Game Pass dla konsoli, komputera i z abonamentem Gold kosztuje 55 złotych miesięcznie.
AKTUALIZACJA: Życie nie przestaje zaskakiwać. Jakby sama informacja o abonamencie to było za mało, okazuje się, że jeden z jego elementów – wspomniana skrzynka na przedmioty – psuje graczom rozgrywkę. A konkretnie – bezpowrotnie usuwa to, co do niej włożą. Póki co nie wiadomo, czy zgłoszenia do supportu cokolwiek dają. Na Waszym miejscu więc wstrzymalibyśmy się z zakupem owego abonamentu, a już na pewno z korzystaniem ze skrzynki. Czy Bethesda zrobi w końcu cokolwiek dobrze?