Dream Machines rozwiązało jeden z moich największych problemów z myszkami gamingowymi, umożliwiając łatwą i szybką wymianę przełączników. A jakie są inne zalety DM7 Switch?
Obecnie na rynku myszek gamingowych jest prawie tyle co gwiazd na niebie. Nic więc dziwnego, że producenci prześcigają się w pomysłach, jak zachęcić graczy do zakupu właśnie ich urządzenia. Dream Machines poszło o krok dalej i w modelu DM7 Switch umożliwiło samodzielną wymianę przełączników. Co najważniejsze, bez konieczności używania jakichkolwiek narzędzi. Tym samym producent rozwiązał jeden z moich największych problemów. Kilka urządzeń udało mi się zaklikać, przez co po pewnym czasie, przyciski nie reagowały w sposób właściwy. Wielowarstwowa płyta główna skutecznie uniemożliwiała wymianę uszkodzonych przełączników w warunkach domowych, ba, okoliczne serwisy również miały z tym problemy.
Na szczęście weszło Dream Machines z myszką gamingową DM7 Switch. Zanim przyjrzymy się jej nieco bliżej, zobaczmy jakie ma parametry techniczne.
DM7 Switch – parametry techniczne:
- Sensor: PixArt 3370;
- Przełączniki: Kailh GM 8.0 do (wymienne);
- Prędkość maksymalna: 7m/s;
- Poolling Rate: 1000Hz;
- DPI: 400, 800, 1600, 3200, 5000, 19000;
- USB: Pozłacane;
- LOD (lift off distance): ~1.8 mm;
- Lewy i Prawy przycisk: Kailh GM, 000.000 kliknięć;
- Przyciski boczne: 3.000.000 kliknięć;
- Scroll: Huano;
- Wymiary: 121 x 63 x 39 mm;
- Masa: 75g bez przewodu;
- Przewód: 1,8 metra – sznurówka;
- Kolor: czarny, matowy;
- Podświetlenie: Logo;
- Cena: 249,99 zł.
Wygląd i jakość wykonania
DM7 Switch wykonana jest z czarnego, półprzeźroczystego i matowego tworzywa dobrej jakości. Wszystkie elementy urządzenia są dobrze spasowane, dzięki temu podczas korzystania nic nie skrzypi i nie trzeszczy. Sam gryzoń bardzo dobrze leży w dłoni i nie wyślizguje się nawet po wielogodzinnym klikaniu, niezależnie czy chodzi o grę, przeglądanie Internetu czy pracę.
Na grzbiecie urządzenia oprócz standardowych przycisków znajdziemy także pokryty bieżnikowaną gumą scroll, który pełni także rolę trzeciego przycisku. Rolka działa dość ciężko, jednak ma przyjemny skok, a pokrywająca ją guma zapobiega ślizganiu się palca. Pracuje także bardzo cicho, więc nawet w nocy nie będziemy przeszkadzali domownikom podczas scrollowania Fejsbooka.
Zaraz za rolką umiejscowione zostały trzy pionowe kreski, które na pierwszy rzut oka służą jako element ozdobny, okazuje się jednak, że po ich wciśnięciu możemy zdjąć lewy i prawy przycisk myszy, aby dostać się do przełączników i dokonać ich szybkiej wymiany.
Sporo niżej umiejscowione zostało podświetlone logo D3, które pełni zarówno funkcję ozdobną.
Po lewej stronie DM7 znajdziemy dwa programowalne przyciski, które standardowo pełnią funkcję dalej i wstecz w przeglądarce. Ich przełączniki według producenta wytrzymają trzy miliony kliknięć.
Pod spodem umiejscowiony został sensor, przełącznik DPI wraz z diodą informującą o rozdzielczości. Znajdziemy tu także przełącznik do zmiany szybkości raportowania. Cała konstrukcja spoczywa na dwóch teflonowych ślizgaczach, które sprawiają, że myszka bardzo lekko ślizga się zarówno po powierzchni biurka jak i podkładki materiałowej.
Komunikacja z komputerem odbywa się za pośrednictwem przewodu o długości 1,8 metra zakończonego pozłacaną wtyczką USB A. Podobnie jak w innych urządzeniach tego producenta także w DM7 Switch bardzo elastyczny przewód został opleciony tzw. sznurówką, czyli luźnym oplotem ułatwiającym jego ślizganie po biurku.
Połączenie bardzo małej masy DM7 z teflonowymi ślizgaczami oraz miękkim przewodem sprawia, że urządzenie bardzo dobrze i lekko prowadzi się po biurku i nie męczy nadgarstka.
Sensor i przyjemność użytkowania
Sercem systemu DM7 Switch jest sensor optyczny PixArt PWM3370. Jest to obecnie jeden z najlepszych sensorów dostępnych na rynku. To przekłada się na bardzo dużą czułość sięgającą aż 19 000 DPI. Do tego dochodzi bardzo duża szybkość odświeżania, wynosząca 1000 Hz oraz niski LOD ~ 1,8 mm.
DM7 cechuje się bardzo wysoką precyzją, dzięki czemu pokochają ją fani takich gier jak CSGO czy Battlefield. Spokojnie można zapomnieć o predykcji i interpolacji.
Główne przyciski wyposażone zostały w przełączniki Kailh GM o żywotności aż 80 milionów kliknięć. A jeżeli nadal Wam mało, to przełączniki można bez problemu wymienić. W skrócie oznacza to, że mamy gryziona na lata.
Jak wcześniej wspominałem, scroll Huano działa z lekkim oporem, jednak jego opanowanie ułatwia pokryta bieżnikiem guma. Dzięki temu mamy pełną kontrolę nad ruchami rolki i nie ma tu mowy o przypadkowym ruchu np. podczas kliknięcia.
Wymienne przełączniki
Dream Machines DM7 Switch to pierwsza myszka gamingowa z wymiennymi przełącznikami z jakiej miałem okazję korzystać i jestem tym zachwycony. Skomplikowana budowa i wielowarstwowe PCB dzisiejszych myszek gamingowym sprawia, że w przypadku uszkodzenia przełącznika, gryzoń za kilkaset złotych nadaje się kubła z elektrośmieciami.
W przypadku DM7 nie ma mowy o marnotrawstwie czy nieekologicznych rozwiązaniach. Jeżeli jakimś cudem licznik kliknięć przekroczy 80 milionów, albo zwyczajnie nie będzie odpowiadał Wam odgłos kliknięcia to w kilka chwil możecie zmienić przełączniki.
Cała operacja polega na zdjęciu przycisku, wyciągnięciu koszyczka z przełącznikiem, zmianie przełącznika i złożeniem wszystkiego z powrotem. Nie potrzebujemy do tego żadnych narzędzi.
Oprogramowanie
Chyba nikt nie wyobraża sobie korzystania z myszki gamingowej bez możliwości kontrolowania parametrów jej pracy. Dream Machines zadbało i o to. Aplikacja do DM7 Switch zapewnia wszystko to co niezbędne do kontrolowana parametrów pracy porządnej myszki gamingowej.
Mamy tu możliwość programowania przycisków, zmiany profilów DPI, przypisania kolorów podświetlenia, zmiany prędkości raportowania, czułości, szybkości przewijania scrolla, szybkości dwukliku, LOD-u etc. Nie zabrakło także sekcji pozwalającej na nagrywanie makr.
Mówiąc krótko, mamy tu wszystko co potrzebne do szczęścia.
Podsumowanie i ocena
Dream Machines DM7 to model wart polecenia, który warto brać pod uwagę podczas zakupu myszki gamingowej. Za model ten przyjdzie nam zapłacić niecałe 250 złotych, co jest ceną akceptowalną jeżeli bierzemy pod uwagę tę klasę urządzenia. Zwłaszcza patrząc na to, co kryje się w środku.
DM7 wyposażone jest w wysokiej jakości sensor PixArt PMW3370 oraz przełączniki Kailh GM o żywotności do 80 milionów kliknięć oraz scroll Huano. Co więcej, jeżeli jakimś cudem uda Wam się przełączniki „wyklikać” to za ułamek ceny nowego urządzenia możecie je sami wymienić bez pomocy narzędzi.
Niektórym graczom może nie spodobać się, że przycisk do zmiany DPI jest na spodzie, a według mnie to dobre rozwiązanie. Często miałem problem z przypadkowym przełączeniem czułości podczas gry, a w przypadku DM7 taki problem nie występuje.
Dodatkowym plusem dla mnie było rozmieszczenie bocznych przycisków, które miałem idealnie pod kciukiem. W wielu modelach myszek zwyczajnie nie byłem w stanie dosięgnąć do jednego z nich i musiałem zmieniać ustawienie chwytu.
Jeżeli już na siłę miałbym się do czegoś przyczepić to może do podświetlenia, które jest zbyt mało widoczne. Chociaż dla niektórych to może być kolejny plus.
Ocena 9/10
Zalety
|
Wady
|