Lata mijają a lodowe piekło staje się coraz bardziej nieznośne dla mieszkańców. Codzienna walka o życie bez wizji lepszego jutra na horyzoncie sprawia, że ludzie tracą nadzieję, a na powierzchnię wychodzi ich prawdziwa natura.
Bez wątpienia ekipa 11bit Studios zna się na tworzeniu gier o ludzkiej naturze w dobie kryzysu, o sztuce dokonywania niejednoznacznie moralnych wyborów oraz balansowaniu na krawędzi śmierci z powodu ograniczonych zasobów. Po fantastycznych This War of Mine oraz Frostpunk w końcu przyszła pora na Frostpunk 2, czyli kontynuację fantastycznej jedynki.
Frostpunk pokazał, że city-builder może przybrać formę gry, w której budowanie miasta to tylko jeden z mechanizmów rozgrywki. Podstawą jest zdobywanie surowców oraz dokonywanie trudnych i skrajnych decyzji, które z jednej strony mogą zagwarantować przetrwanie, a z drugiej doprowadzić do buntu mieszkańców lub krwawych zamieszek i upadku społeczności. Bez wątpienia Frostpunk jest hitem, który przykuł do monitorów miliony graczy. Nic więc dziwnego, że 11bit zabrało się za przygotowanie sequela, który oferuje więcej.
Frostpunk 2 przenosi nas o 30 lat w przyszłość w stosunku do wydarzeń przedstawionych w pierwszej części. Ludzkości udało się przetrwać katastrofę klimatyczną, co więcej, udało się stworzyć nową cywilizację. Niestety zapasy węgla zaczynają się kończyć i ludzkość potrzebuje nowego źródła energii, które zapewni ciepło i ochroni przed siarczystym mrozem. Głównym motorem napędowym fabuły dwójki jest ropa. Jednak dążenie do zaspokojenia potrzeb mieszkańców kosztem ich codziennej eksploatacji w trudnych warunkach wywołuje konflikty wewnętrzne oraz zewnętrze, co zmusza nas do balansowania na granicy moralności i chęci przetrwania.
Nowe społeczeństwo, zbudowane ze skrajnie różniących się od siebie frakcji to istna bomba zegarowa lub może bardziej słoik z nitrogliceryną, który wybuchnie, gdy tylko zostanie mocniej uderzony. Stale musimy zajmować się gaszeniem pożarów jakie wybuchają pomiędzy frakcją Zbieraczy i Inżynierów, a każda z nich to dwa różne bieguny i pomysły na przetrwanie. Inżynierowie stawiają na rozwój technologii, a Zbieracze stawiają na samowystarczalność. Gracz musi lawirować pomiędzy nimi tak aby nie doprowadzić do buntu i samozagłady kolonii.
Podobnie jak w jedynce, także we Frostpunk 2 zajmiemy się zarządzeniem budową miastem. Tak jak wcześniej kluczowe będzie zarządzenie ograniczonymi zasobami, rozwojem technologicznym i kontrola nastrojów społecznych. Wszystko to jednak na znacznie większą skalę, miasto jest większe a co za tym idzie gęb do wykarmienia i do pracy (a przede wszystkim do zapewnienia im ciepła) jest znacznie więcej.
Frostpunk 2 to przede wszystkim walka z czasem – to od upływu czasu zależy większość aspektów rozgrywki, cykle dnia i nocy, godziny pracy, wydarzenia czasowe, zebrania rady miasta. Wszystko to wyznacza rytm życia i śmierci miasta. Mieszkańcy pracują w trybach zmianowych, jednak w obliczu zbliżającej się zamieci konieczne jest zgromadzenie odpowiedniej ilość żywności, która zapewni przetrwanie, jednak wydłużenie zmian powoduje wzrost zachorowalności oraz śmiertelności a także spadek zadowolenia. Zarządzenie tym wszystkim jest ciężkie i bardzo łatwo doprowadzić do załamania „gospodarki”.
Jednym z ważnych aspektów rozgrywki jest także polityka. Cykliczne zebrania rady miasta pozwalają na wprowadzanie nowych praw. Te są poprzedzane głosowaniem. Do wprowadzenia jakiegoś prawa konieczne jest zdobycie większości głosów. Rada obywatelska składa się z frakcji, które mają skrajnie różne poglądy, przez co zmuszeni jesteśmy przed głosowaniem „przekupywać” poszczególne frakcje, obiecując im wprowadzenie korzystnych dla nich praw lub pieniądze. Co więcej, zmiana prawa ma długofalowe skutki, które po pewnym czasie zaczną odbijać nam się czkawką. Przykładowo, wałęsające się po mieście dzieci powodują wzrost przestępczości, więc lepiej żeby każde dziecko musiało pracować z dorosłym czy lepiej zapewnić przymusową szkołę, aby w przyszłości mieć inżynierów i naukowców? Nic tu nie jest tak oczywiste jak mogłoby wydawać się na pierwszy rzut oka.
System polityczny we Frostpunk 2 to największa zmiana w stosunku do jedynki. O ile w pierwszej części sprawowaliśmy niemal autorytatywną władzę i samodzielnie podejmowaliśmy decyzje, tak w dwójce musimy liczyć się z poszczególnymi frakcjami. Tym razem musimy stać się nie tylko dobrym negocjatorem, ale wręcz politykiem, który potrafi myśleć i przewidywać na wiele lat do przodu. Poparcie dla jednej z frakcji może spowodować strajki w drugiej frakcji i tym samym spadek wydobycia lub produkcji żywności. Niewprowadzenie jakiegoś insertującego nas prawa ostatecznie może doprowadzić do buntu i obalenia naszego stanowiska a tym samym końca gry.
Rozwój miasta również jest bardziej skomplikowany niż wcześniej. Nie mamy tu już drzewa technologicznego, mamy za to różne ścieżki rozwoju, które przynoszą określone konsekwencje. Do tego dochodzi bardziej złożony system pogodowy. Regularne zamiecie sprawiają, że musimy być przygotowani na najgorsze a chwila nieuwagi to koniec gry. Przez całą grę musimy ostrożnie zarządzać surowcami, energią, ludźmi dbając o odpowiedni podział społeczeństwa.
Dynamiczne rozpoczęcie gry może utrudnić zmienione menu, którego trzeba się nauczyć. Minimalistyczne menu sprawia, że najpierw musimy nauczyć się, gdzie klikać i jak wykorzystać wybraną opcję. Z tego powodu zaczynałem grę od zera, bo zmarnowałem trochę czasu żeby zapoznać się z menu.
Podsumowanie i ocena
Frostpunk 2 nie jest grą dla każdego, nie będzie przesadą, jeżeli nazwę go Dark Soulsem city-builderów. Gra jest trudna, jednak bardzo satysfakcjonująca. Niestety nawet najniższy poziom trudności da nam batem po tyłku. Bardzo łatwo tu o pomyłkę i szybki koniec gry. Jednak dla graczy, którzy poszukują wyzwania, będzie to tytuł idealny. Jeżeli chcecie pobawić się w politykę i kluczenie niczym wąż pomiędzy frakcjami to Frostpunk 2 jest dla Was.
Ocena 8/10
Zalety
|
Wady
|