Jeszcze w tym roku odpalimy gry PC na komputerze nie większym od Nintendo Switch. Overwatch, Doom, Skyrim, GTA V i wiele innych hiciorów zabierzemy ze sobą dosłownie wszędzie.
Gamingowa mobilność to luksus, któremu oddają się właściciele przenośnych konsolek. Grają dokładnie wtedy, kiedy chcą, choć przez wzgląd na specyfikację malusiego sprzętu, liczba wysokobudżetowych produkcji jest mocno ograniczona. A co, gdyby można było uruchomić największe hiciory PC na komputerku o zbliżonych rozmiarach?
Przekonamy się o tym do końca maja 2018, bowiem w tym czasie nastąpi oficjalna premiera mini-laptopa GPD Win 2. Wielkością nie ustępuje on aktualnemu królowi Nintendo Switch, a jednak ma oferować znacznie więcej mocy. Wysoką wydajność w wymagających grach otrzymamy dzięki wspólnej pracy procesora Intel Core 7. generacji m3-7Y30 (jest porównywany do Core i7-3770K) oraz zintegrowanej karty graficznej Intel HD 615, która pracuje z prędkością 900 MHz.
Kompaktowość urządzenia nie odbiła się negatywnie także na integracji pamięci operacyjnej i masowej. Na pokładzie GPD Win2 znajdziemy 8 GB RAM i dysk 128 GB w formacie M.2. Według producenta jest to maszynka wystarczająca do grania w większość pecetowych tytułów. Sprzęt przetestowano już między innymi w GTA V, Skyrim, a także w typowych sieciówkach jak LoL, WoW, Overwatch. Wyniki wydajności w grach przedstawia poniższy wykres porównujący moc nowej generacji urządzenia z jego protoplastą.
To jednak tylko skrawek wszystkich obsługiwanych gier. Lista tytułów jest bardzo długa i uwzględnia m.in. Wiedźmina 3, PUBG, Resident Evil 7, Tekken 7, Battlefield 1, a więc naprawdę same perły z PC. Trzeba tylko pamiętać o tym, że większość z nich dla zachowania płynności rozgrywki będzie działać na obniżonych detalach i z natywną rozdzielczością ekranu 1280 x 720 pikseli.
Jeśli chcielibyście zaopatrzyć się w GPD Win 2 to jest już nawet ku temu sposobność. Twórcy wystartowali ze zbiórką pieniędzy i na stronie kampanii możecie w promocyjnej cenie 649 dolarów zaklepać jedną sztukę urządzenia. Myślicie, że warto?
Źródło: techspot.com
