Kiedyś taki tytuł mógłby szokować fanów polskiego CS-a. Dzisiaj jest po prostu kolejną informacją o porażce Virtus.pro, którzy mimo kolejnych zmian dalej nie potrafią znaleźć sposobu na wyjście z kryzysu.
Już pierwsza mapa mogła zwiastować problemy polskiego zespołu. Na Inferno co prawda pierwsza połowa wyglądała na całkiem udaną, ale w drugiej gra Polaków kompletnie się załamała i ze stanu 10:5 dla VP zrobiło się 13:16 dla Koreańczyków. Na Dust2 sytuacja odwróciła się na korzyść VP, którzy gładko poradzili sobie z przeciwnikami aż 16:5, ale gdy obie drużyn stanęły przed koniecznością rozgrywania trzeciej, decydującej mapy, znowu górą okazali się zawodnicy MVP.PK. Z Polaków zeszła cała “para”, której nabrali na Dust2 i gdy grali po stronie atakującej, ledwo dotrzymywali kroku przeciwnikom. Po stronie broniącej było jeszcze gorzej, czego przypieczętowaniem była runda na 7:11, kiedy to Polacy przegrali w sytuacji 3 na 1. Przy takiej dyspozycji nie mogło być mowy o powodzeniu w spotkaniu i Polacy będą musieli pogodzić się z koniecznością powrotu do Polski. Co ciekawe, zajęte przez nich miejsce wiąże się z zerową nagrodą finansową.
Najlepszym zawodnikiem w polskiej drużynie był MICHU, z bilansem K/D +14 i ratingiem 1.30.
Oby Team Kinguin w jutrzejszym półfinale z Ghost udało się powalczyć o honor polskich drużyn. Trzymamy kciuki.