Firma Genesis dołącza do Acera, którego plecakom przyglądaliśmy się jakiś czas temu. Teraz mieliśmy okazję sprawdzić przydatność modeli z serii Pallad, których trzy wersje otrzymaliśmy do testów.
Do naszej redakcji trafiły plecaki w trzech rozmiarach – najbardziej pojemny Genesis Pallad 500, średni Pallad 400 oraz najmniejszy (jeśli chodzi o pojemność) i jednocześnie najbardziej nietypowy Pallad 300. Tym ostatnim zajmiemy się na końcu, najpierw przyjrzyjmy się dwóm bardziej standardowym.
Genesis Pallad 400 ma najbardziej chyba z całej trójki standardową budowę. Jedna mała kieszeń na froncie na drobne gadżety, dwie kieszonki po bokach, największa komora w środkowej części plecaka, z wydzielonymi dwiema kieszeniami, oraz komora tylna. Ta ostatnia przeznaczona jest przede wszystkim na laptopa – jest bardzo “dopasowana”, więc komputer nie będzie nam latał po całym plecaku. Według deklaracji producenta, możemy tam włożyć laptopa o maksymalnej przekątnej ekranu 15,6”. Komplet schowków uzupełniają – mała kieszonka, dostępna od góry, w której możemy schować na przykład klucze, oraz schowek od strony, która styka się z plecami. Przydatnym “bajerem”, który na pewno docenią niektórzy użytkownicy, jest specjalnie przygotowane wyjście na kabel USB, z dołączonym przewodem. Dzięki niemu podładujemy na przykład telefon z powerbanka schowanego w plecaku, bez potrzeby grzebania w nim. Pallad 400 wykonano z poliestru, a zamki schowano w taki sposób, żeby zapewnić przynajmniej częściową ochronę wnętrza przed zalaniem. Wymiary plecaka to 450 x 310 x 140 mm. Cena zaczyna się od 129, a kończy w okolicach 200 zł.
Nieco większy model to Pallad 500, który od swojego mniejszego brata odróżnia się przede wszystkim większą liczbą schowków. Po bokach otrzymujemy nie dwie, a cztery skrytki, natomiast przestrzeń “główna” plecaka ma w porównaniu do wersji 400 o jedną komorę więcej. Tracimy za to jednak skrytkę od strony pleców. Ogromnie w przypadku tego plecaka podobał mi się pomysł twórców na zagospodarowanie przestrzeni. Dwie z komór mają różnego rodzaju kieszonki, paski i zaczepy, które pozwalają w bezpiecznych warunkach przewieźć na przykład tablet, słuchawki czy różnego rodzaje kable. Nie mamy tu co prawda wyjścia do ładowania telefonu, ale za to jedna z bocznych kieszonek ma wyjście na słuchawki – możemy więc słuchać muzyki ze sprzętu schowanego bezpiecznie w plecaku. Genesis Pallad 500 został wykonany z nylonu, można w nim przewozić laptopa o przekątnej do 17,3”, a jego wymiary są identyczne jak w przypadku wersji 400. Plecak ten kosztuje od 179 do 199 zł.
No i na koniec została nam wersja 300. Dlaczego napisałem o nim, że jest najbardziej nietypowy? Na pierwszy rzut oka przypomina plecak militarny, ale nie ma typowych pasków. Zamiast tego oferuje pojedynczy pas, który pozwala go nosić jak torbę sportową, przewieszoną przez ramię, albo na plecach, z paskiem przerzuconym po skosie (przez co plecak skojarzył mi się nieco z kołczanem). Pallad 300 ma jedną, długą komorę, z wydzielonymi kilkoma mniejszymi i większymi kieszeniami, oraz dwie mniejsze komory – każda z dodatkową, zewnętrzną kieszenią. Nie uświadczymy tu natomiast żadnych bocznych kieszonek na tzw. “drobnicę”, a co za tym idzie – nie ma żadnych dodatkowych wyjść na kable. W przypadku tego modelu pojawia się znów schowek przy plecach. Moje największe obawy budzi ewentualne przewożenia w nim laptopa. Kieszenie w głównym przedziale mają co prawda pasek na rzep, który powinien ograniczać możliwość przemieszczania się sprzętu, ale takie paski mają tendencje do “puszczania”, a sama komora jest dość przestronna i niezbyt dopasowana. Jeśli zaś chodzi o deklarowane przez producenta parametry, to plecak wykonano również z nylonu, można w nim transportować laptopy do przekątnej 15,6”, a wymiary to 540 x 290 x 80 mm. Cena tej torby oscyluje wokół 65 – 90 zł.
Warto w tym miejscu dodać, że zarówno Genesis Pallad 500, jak i 300 mają na paskach mocujących odblaski, których próżno szukać w modelu 400. Ten za to ma odblaski na najmniejszej, tylnej kieszeni. Wszystkie plecaki na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie solidnych i wytrzymałych, choć okres testów jest nieco za krótki by móc to dokładnie zweryfikować – czasem słabości materiałów, jak na przykład psujące się zamki, wychodzą dopiero po dobrych kilku miesiącach użytkowania.
Z wszystkich sprawdzanych przeze mnie plecaków najbardziej do gustu przypadł mi model 500. Oferuje najwięcej miejsca i ma najlepszą organizację przestrzeni wewnątrz, przy wymiarach takich samych jak wersja 400. Brakuje mu jedynie wyjścia USB do ładowania telefonu. Najmniej praktyczny moim zdaniem jest Pallad 300, ale może znajdą się fani również i takiego stylu. Jeśli chodzi o oceny poszczególnych plecaków to dostają one ode mnie:
Genesis Pallad 300: 5/10
Genesis Pallad 400: 7/10
Genesis Pallad 500: 8/10