Wielki fan serii Total War miał okazję zagrać w najnowszą część – Three Kingdoms – przed oficjalną premierą. To dlatego, że mężczyzna przegrywał walkę z rakiem i mógł nie dożyć debiutu gry.
Historia łapie za serce, ale jak najbardziej prawdziwa. Jeden z użytkowników Reddita, o pseudonimie TheMissingLink5, napisał historię swojego młodszego brata, który od zeszłego roku poważnie choruje na białaczkę. W pewnym momencie wydawało się, że choroba została pokonana, ale ostatnio wróciła i to ze zdwojoną siłą. Lekarze powiedzieli im wprost – nie zostało mu zbyt wiele życia.
– Jednym z jego marzeń było zagranie w Total War: Three Kingdoms przed tym jak umrze. Jednak lekarze nie dawali mu na to wielkich szans. Obawiali się, że może nie dożyć premiery, która ma mieć miejsce 23 maja – napisał TheMissingLink5.
Na szczęście informacja została zauważona przez Jamesa Givensa, który w Creative Assembly odpowiada za kontakt ze społecznością graczy i influencerami. Momentalnie zareagował i spełnił życzenie umierającego gracza.
– Przykro mi z powodu Twojego brata. Właśnie wysłałem Ci klucz do gry – napisał James Givens, na Reddicie znany jako DogbertCA.
Taki obrót spraw bardzo ucieszył obu braci. Starszy od razu został wysłany do domu, aby pobrać grę, bo Internet w szpitalu był zbyt wolny. Gdy to się udało, to szybko wrócił z laptopem do chorego brata, dzięki czemu ten miał okazję zagrać w wyczekiwaną produkcję. Z tego okazji wrzucił kilka zdjęć na Reddita. Przyznał też, że wydrukował i czytał bratu wiele komentarzy od innych użytkowników, którzy wspierali go w tych trudnych chwilach. Miało mu to sprawić sporo radości.
Niestety, sprawa nie ma szczęśliwego zakończenia. Zaledwie wczoraj – 19 maja, jego młodszy brat ostatecznie przegrał walkę z chorobą. Jednak ta historia pokazuje, jak społeczność graczy i sami twórcy potrafią zrobić coś dobrego i to całkowicie bezinteresownie.