Walka między Steamem i Epic Games Store rozgorzała na dobre. Wszystko zaczęło się tak naprawdę od sprawy Metro Exodus i większość graczy stanęła po stronie Valve. Teraz firma tłumaczy się ze swoich słów i zapewnia, że nie chciała podżegać przeciwko rywalowi.
Na pewno większość z Was pamięta sytuację z Metro Exodus. Gra była dostępna już w przedsprzedaży na Steamie, gdy nagle twórcy ogłosili, że przez pierwszy rok będzie dostępna ekskluzywnie w Epic Games Store. Gracze byli wściekli i to nawet pomimo tego, że każdy, kto kupił grę na Steamie i tak ją otrzymał. Samo Valve też postanowiło skomentować sprawę i nazwało takie postępowanie niesprawiedliwym.
Zobacz: GOG nie chce być drugim Epic Games Store i mieć gry na wyłączność
Steam tłumaczy się ze swoich słów
Teraz, po wielu miesiącach, Steam – ustami Nathaniela Blue, projektanta i eksperta ds. biznesowych – postanowił odnieść się do tych słów. Przyznał on, że ich intencją nie było podżeganie graczy przeciwko Epic Games Store.
– Naszą intencją nie było zdenerwowanie społeczności. Chodziło tylko o czas. Gra miała się już ukazać, a nagle okazało się, że będzie dostępna tylko w Epic Games Store. Tylko o to nam chodziło. Nie spodziewaliśmy się aż takiej reakcji. Nie miało to rozpoczynać żadnego buntu – powiedział Blue.
Zobacz: Epic Games Store usuwa daty wprowadzenia nowych funkcji
Obawiam się, że na tego typu deklaracje już trochę za późno. Wielu graczy znienawidziło Epic Games Store i często nie są nawet podać na to żadnych logicznych argumentów. Tymczasem powinniśmy się cieszyć z tego, że jest konkurencja, bo ona zawsze jest dobra dla klientów, czyli właśnie graczy.
