Ostatnie kilka lat trudno nazwać dobrymi dla Blizzarda, wydawać by się więc mogło, że firma będzie się starać za wszelką cenę unikać wpadek. A mimo to zalicza kolejną, którą śmiało można nazwać jedną z największych kontrowersji – mówię tu o zamieszaniu wokół premiery Warcraft 3: Reforged.
Fani czekali na zremasterowaną wersję Warcrafta 3 od momentu pierwszego ogłoszenia tego pomysłu. World of Warcraft Classic został dość ciepło przyjęty, więc wszyscy myśleli, że WC3 z kilkoma usprawnieniami godnymi naszych czasów będzie strzałem w dziesiątkę. Zamiast tego premiera gry wygląda jak gigantyczny… strzał w kolano – bynajmniej nie z łuku.
Warcraft 3 jest rozczarowaniem na wielu płaszczyznach. Brakuje cutscenek, które były obiecywane i wykorzystywane jako kluczowy element marketingu, gra jest zabugowana, wywala graczy do Windowsa, a interfejs użytkownika jakimś cudem uczyniono gorszym niż w oryginale. Poza tym remaster pozbawia grę kilku oryginalnych “ficzerów”, za które gracze pokochali starego Warcrafta. Do tego Blizzard prowadzi jakąś absurdalną politykę w stosunku do twórców modów i dodatkowej zawartości do swoich gier. A to dopiero jakaś połowa listy pomyłek, które doprowadziły do katastrofy. Katastrofy, która może przerodzić się w niechlubny rekord.
W momencie pisania tych słów gra w serwisie Metacritic ma średnią ocen recenzentów na poziomie 63/100, natomiast ocena użytkowników jest miażdżąca. Po ponad 6,5 tysiącach recenzji gra ma aktualnie średnią ocen na poziomie 0,8 / 10. Tak katastrofalnego wyniku przy takiej ilości ocen nie dorobił się tam chyba jeszcze żaden tytuł. Rozczarowanie graczy jest tu tym bardziej wyraźne, że przecież od dawna mówi się, że dobre gry zaczynają się od 7/10 – wszystko co poniżej to chłam. Więc czym są oceny na poziomie poniżej 1/10? Dla porównania Anthem, jedno z największych rozczarowań 2019 roku miało ocenę graczy 3,4 / 10. Bardzo źle, a jednak o kilka poziomów wyżej niż WC3: R.
Oczywiście taki stan rzeczy łatwo wytłumaczyć – nie chodzi tutaj o zwykłe i znane ze Steama czy Epic Games Store “bombowanie” gry kiepskimi ocenami. Tutaj gracze mówią jasno – gra jest w tak tragicznym stanie, że nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego. To kompletnie nowy poziom ocen wśród gamingowej społeczności.
Blizzard póki co w żaden sposób nie odniósł się do sytuacji. W końcu jednak będą musieli się do niej jakoś odnieść. Jeśli nie po miażdżących ocenach, to w momencie gdy do ich księgowych dotrze jak wiele wniosków o zwrot pieniędzy wysłali gracze. Swoją drogą, tego Blizzard też nie chce robić. Póki co więc kryzys trwa i końca nie widać.