Towarzyszący pandemii COVID-19 wzrost sprzedaży sprzętu komputerowego widoczny jest w każdym segmencie rynku IT, w tym także w kategorii laptopów gamingowych. A jeszcze całkiem niedawno wielu analityków było zdania, że urządzenia tego typu nie mają przyszłości.
Na początku roku 2019 wszystko wskazywało na to, że czas laptopów przeznaczonych dla graczy dobiega końca. Rosnące ceny podzespołów i coraz większa popularność konsol przekonały wielu analityków, że rynek urządzeń tego typu czeka gwałtowny kryzys. Dynamika sprzedaży miała spaść nawet dwukrotnie i przewidywano, że w kolejnych latach sytuacja będzie jeszcze gorsza. Nikt i nic nie mogło już uratować gamingowych notebooków. Pomoc nadeszła w najmniej spodziewanym momencie.
Przypływ unosi wszystkie łodzie
Pandemia COVID-19 wywróciła rynek IT do góry nogami. Lockdowny, zdalna praca i edukacja sprawiły, że sprzedaż komputerów osiągnęła astronomiczne wartości. Największą popularnością w segmencie mobilnym cieszą się oczywiście laptopy uniwersalne i modele biznesowe, lecz wyraźne wzrosty nie ominęły też kategorii gamingowej.
Według raportu IDC, sprzedaż laptopów dla graczy w roku 2020 zwiększyła się o rekordowe 27 proc. Przenośnym komputerom gamingowym z pewnością pomogły problemy z dostępnością komponentów do urządzeń stacjonarnych. Brak kart graficznych sprawił, że na nowego desktopa trzeba czasem czekać wiele tygodni, a koszt jego zakupu jest znacznie wyższy niż przed pandemią. Tymczasem notebooki dla graczy można kupić praktycznie od ręki, a ich wydajność nie odbiega już znacząco od możliwości oferowanych przez modele stacjonarne.
Zamknięcie w domach i wielomiesięczna izolacja spowodowały też, że dla milionów ludzi gry stały się jedyną rozrywką dostępną podczas lockdownu. Duże znaczenie ma też czynnik niezależny od pandemii, jakim jest rosnąca popularność samego gamingu. Wirtualne rozgrywki znajdują dziś uznanie wśród osób w każdym wieku, fankami gier coraz częściej są też kobiety.
Nic więc dziwnego, że prognozy dotyczące laptopów dla graczy są bardzo optymistyczne. Wspomniany już raport IDC zakłada, że w 2021 roku wzrost sprzedaży ma wynieść aż 16 proc. Tendencja zwyżkowa, choć już zapewne nie tak spektakularna, ma się utrzymać nawet do roku 2025. Czy jednak przewidywania analityków znajdą potwierdzenie w rzeczywistych wynikach producentów? Tego nie wie nikt.
Wzrosty, spadki czy stabilizacja?
Niepewna sytuacja gospodarcza i ryzyko kolejnych fal pandemii właściwie uniemożliwiają wszelkie oceny. Opinie specjalistów dzielą się praktycznie po równo: część ekspertów upiera się, że wzrosty sprzedaży zostaną utrzymane, inni zapowiadają rynkową stabilizację, a jeszcze inni wieszczą spadki. Obecnie najbardziej realny wydaje się ten ostatni scenariusz. Popyt co prawda wciąż jest bardzo duży, ale problem z dostępnością podzespołów staje się coraz bardziej wyraźny także na rynku laptopów.
Odpowiedzią na wyzwania przyszłości może być uniwersalizacja komputerów przenośnych, w tym także modeli przeznaczonych dla graczy. Dobrym przykładem takiej filozofii jest nowy Predator Triton 300 SE – laptop o wydajnych, typowo gamingowych podzespołach, lecz równocześnie doskonale przystosowany do zastosowań multimedialnych, a nawet do codziennej pracy – mówi Karol Szudzik, Product Manager w Acer Polska. Komputer wyposażony został w stosunkowo niewielką matrycę o rozdzielczości 14 cali i zamknięty w aluminiowej obudowie o bardzo skromnej stylistyce. Dzięki temu bardziej kojarzy się z solidnymi urządzeniami biznesowymi niż z modelami przeznaczonymi dla graczy. W jego wnętrzu kryją się jednak komponenty typowo gamingowe, w tym m.in. karta graficzna Nvidia GeForce RTX 3060. Wszystko to sprawia, że Predator Triton 300 SE może być wykorzystywany nie tylko w wymagających grach, lecz także podczas spotkań służbowych – dodaje Karol Szudzik.
Niezależnie od rozwoju sytuacji, popyt na komputery przenośne raczej w najbliższych latach nie osłabnie i trend ten dotyczyć będzie także laptopów gamingowych. Notebooki dla graczy być może zmienią nieco swój charakter i upodobnią do modeli tradycyjnych, lecz z pewnością nie znikną rynku. Nie pozwolą na to sami gamerzy, których z każdym rokiem będzie na świecie więcej.