Wygląda na to, że Microsoft wcale nie porzucił planu wprowadzenia na rynek dwóch wersji konsoli Xbox Scarlett. Tak wynika z najnowszych informacji, przekazanych przez jednego z najbardziej znanych dziennikarzy growych – Jasona Schreiera z Kotaku.
Pierwsze plotki na temat dwóch wersji konsoli Xbox Scarlett pojawiły się już wiele miesięcy temu. Od początku mówiono, że Microsoft planuje słabszą, tańszą i pozbawioną napędu wersję o nazwie Lockhart oraz droższą, mocniejszą do grania w 4K, która otrzymała nazwę kodową Anaconda. Jednak z czasem coraz więcej przecieków wskazywało na rezygnację z gorszej konsoli i całkowite skupienie się na pełnoprawnej przedstawicielce kolejnej generacji. Aż do teraz.
Zobacz: Devkity Xbox Scarlett dostali nieliczni deweloperzy
Jason Schreier z Kotaku twierdzi, że Microsoft powrócił do pomysłu wprowadzenia jednocześnie dwóch wersji konsoli (a może nigdy z niego nie zrezygnował?). Według niego Lockhart ma pod względem wydajności przypominać PlayStation 4 Pro i pozwalać na granie w rozdzielczości 1440p przy 60 klatkach na sekundę. Konsola ma wykorzystywać nowy procesor oraz szybki dysk SSD, ale nie należy jej traktować jako prawdziwe urządzenie nowej generacji. Lockhart ma być też pozbawione napędu optycznego i współpracować z usługą Microsoft xCloud. Z kolei Anaconda to pełnoprawna konsola z obsługą gier w rozdzielczości 4K Ultra HD.
Zobacz: PlayStation 5 na ten moment jest mocniejsze niż Xbox Scarlett
Oczywiście Microsoft odmówił komentarza w tej sprawie, więc to nic oficjalnego. Jason Schreier to jeden z najbardziej znanych i cenionych dziennikarzy w branży, ale i on może się mylić. Dlatego, jak zawsze, zalecamy spory dystans. Póki co musimy czekać na oficjalną zapowiedź.