W Internecie ruszyła kolejna fala szantażu na dużą skalę. Coraz więcej użytkowników otrzymuje wiadomości informujące o konieczności zapłaty okupu w zamian za nieumieszczenie filmów z ich udziałem na stronach dla dorosłych.
Według informacji przekazanych przez serwis bleepingcomputer tylko w ciągu ostatniego tygodnia szantażyście wzbogacili się o ponad 50 tysięcy dolarów wpłaconych na adresy Bitcoin powiązane z e-mailami, z których przychodziły wiadomości z szantażem.
Specjalista do spraw bezpieczeństwa ze SecGuru podjął się analizy ostatniej serii wymuszeń. Rozpoczął śledzenie adresów e-mail używanych przez oszustów. Zauważył on niepokojący trend. Ludzie są bardzo podatni na szantaż i coraz więcej osób wpłaca pieniądze.
Według SecGuru po zweryfikowaniu 42 adresów bitcoin użytych w oszustwie odkrył, że 30 ofiar zapłaciło haracz o łącznej wartości ponad 50 tys. dolarów.
Poniżej możecie zobaczyć listę płatności śledzonych przez SecGuru. Na przykład na jeden z adresów trafiło ok. 2,54 bitcoiny od 8 ofiar. Po przeliczeniu daje to ok. 18 tysięcy dolarów.
Jak działał mechanizm szantażu? Użytkownicy byli informowali, że na ich komputerze został zainstalowany wirus, który nagrywał ich za pomocą kamery komputera i teraz te nagrania trafią na stronę poro jeżeli nie zapłacą. Aby zwiększyć wiarygodność w wiadomości podane są również hasła, do kont pocztowych, które zdobyli podczas poprzednich włamań. Były to najczęściej stare hasła, których kiedyś używał szantażowany.
Wydaje się, że właśnie podanie tych haseł było kropelką, która przelewała czarę i ostatecznie wymuszała zapłatę.
Na chwilę obecną podobnej metody działania nie zaobserwowano w Polsce. Gdybyście jednak dostali taką wiadomość i zawierała ona jedno z Waszych haseł, to w pierwszej kolejności pozmieniajcie hasła we wszystkich serwisach, w jakich go używaliście. Najlepiej używać unikalnego hasła dla każdej witryny a najlepiej uruchomić logowanie dwuetapowe.
Poza tym każdy tego typu przypadek należy zgłaszać na policję. Kolejna sprawa to zakryć kamerę i nie paradować z gołym zadkiem przed komputerem, dzięki czemu można uniknąć nieprzyjemności.
Źródło: bleepingcomputer