Jeżeli zamawialiście ostatnio sprzęt elektroniczny w Chinach, to może okazać się, ze dostawa mocno się opóźni. Jeden z największych kontenerowców przewożący elektronikę m.in. do Polski zgubił w morzu blisko 300 kontenerów.
Do tej osobliwej tragedii doszło wczoraj w pobliżu niemieckiej wyspy Borkum. Z powodu silnych wiatrów sięgających 9 stopni w skali Beauforta i pięciometrowych fal, w morzu wylądowało blisko 300 kontenerów z zabawkami, częściami samochodowymi, meblami oraz elektroniką LG i Samsung. Część z nich miała trafić również do Polski. W chwili obecnej załoga nie ma możliwości dokładnego określenia ile ładunku straciła.
Zobacz: Celnicy prześwietlą nasze paczki z Aliexpress i Gearbest, i naliczą podatek
Jutten op #Terschelling pic.twitter.com/tLle5BoEEm
— Maamke Doeksen (@MaamkeDoeksen) January 2, 2019
Część towarów dotarła już na brzeg holenderskich wysp Vlieland i Terschelling. Co ciekawe władze wysp postanowiły nie przeszkadzać mieszkańcom w zbieraniu „darów morza”, ze względu na brak możliwości zapewnienia ochrony wszystkich kontenerów przez policję oraz koszty sprzątania. Mieszkańcy zrobią swoje.
Dag @JYSKnl, jullie bestelling van kleden is aan land gekomen op #Vlieland #strandjutten pic.twitter.com/kVpyk8Z6Oz
— Frank Sarton (@FrankSarton) January 2, 2019
Kontenerowiec kieruje się obecnie do portu Bremerhaven gdzie nastąpi częściowy rozładunek. Następnie wyruszy do portu w Gdańsku, gdzie okaże się ile dokładnie kontenerów brakuje. Według serwisu money.pl wśród polskich odbiorców były takie firmy jak Jysk, Ikea, LG oraz Samsung.
Gdyby sytuacja miała miejsce blisko Polski moglibyśmy spodziewać się wysypu niesamowitych ofert sprzedaży elektroniki o nieznanym stanie w atrakcyjnej cenie. Plus tego wszystkiego jest taki, że część sprzętu ominęła celników :D.