Nowa wersja przeglądarki Google Chrome przyniesie zmiany, które mogą nieco wywrócić funkcjonowanie niektórych serwisów informacyjnych. Chodzi o obejście stron ukrytych za tzw. paywallem. Co ciekawe, najbardziej zainteresowani, czyli serwisy informacyjne nie wydają się tym przejmować.
Ograniczenie wpływu blokad typu paywall w nowej wersji Chrome bierze się ze zmian w prywatności użytkowników. Ale zagraniczna branża chyba się tym nie przejmuje – traktują to jak wyzwanie na drodze do monetyzacji czytelników.
Zobacz: Chrome: Trwają testy globalnego przycisku Play
Nowy mechanizm ogranicza możliwość śledzenia użytkowników, którzy korzystają z przeglądarki w trybie incognito. A jeśli nie wiadomo, że ktoś w ten sposób wchodzi na stronę to ciężko go zmuszać by wyłączył tryb lub wykupił abonament. Wcześniej trwała nieustająca wojna pomiędzy czytelnikami, używającymi trybu incognito jako sposobu na limit artykułów, a wydawcami, blokującymi im taką możliwość.
Zobacz: Google Stadia – jedna gra za darmo co miesiąc, ale jest haczyk
Z Google Chrome korzysta 62 procent przeglądających Internet, wprowadzenie więc zmian w prywatności mocno uderzy wydawców po kieszeniach. Zdaniem wielu specjalistów z branży mediów, wydawcy będą teraz musieli kłaść większy nacisk na przekonanie odbiorców do założenia (płatnego?) konta, zamiast ograniczać mu dostęp przez płatne paywalle. To może się okazać dużo trudniejsze, ale i o wiele bardziej zdrowe dla rynku.
A czy Wy płacicie za dostęp do treści ukrytych za paywallami, czy szukacie innych źródeł?