Podsumowanie
Hyperbook Pulsar Z15 to laptop, który jednocześnie mnie irytował niektórymi rozwiązaniami i zachwycał. Powiem Wam szczerze – zapragnąłem go mieć. Jest lekki, elegancki, dobrze wykonany i wydajny. Przy wadze zaledwie 2 kg mógłbym go nawet zabierać na targi i wszelkiej maści wydarzenia. Przed zakupem powstrzymuje mnie kilka rzeczy. Po pierwsze, moja żona, która prawdopodobnie wywaliłaby mnie z domu. Po drugie, własny rozsądek, który nie pozwala mi wydać co najmniej 5299 złotych na laptopa. Po trzecie, niewielkie niedoróbki. Największą wadą jest bardzo niska głośność, którą musiałem poprawiać zewnętrznym programem. Dało to zadowalający efekt, ale jednocześnie odbiło się na jakości dźwięku. Poza tym laptop ma nienajlepszy touchpad, a klawiatura powinna być pozbawiona sekcji numerycznej, co pozwoliłoby na szersze rozstawienie klawiszy. Kultura pracy też nie zachwyca, ale to przypadłość większości laptopów dla graczy. Nie da się zamknąć wydajnych podzespołów w niewielkiej obudowie i liczyć na cichą pracę przy niskich temperaturach.
Ale w gruncie rzeczy to bardzo dobry laptop. Z wielkim żalem będę się z nim rozstawał po testach, bo ujął mnie za serce. Dobrej jakości ekran, świetna jakość wykonania, dobra wydajność i klawiatura mechaniczna to największe zalety. A to wszystko zamknięte w niewielkiej bryle, przynajmniej jak na przenośny komputer dla graczy. W ogólnym rozrachunku Hyperbook Pulsar Z15 zasłużył w mojej ocenie na ocenę 8/10. Gdyby producent uporał się z niską głośnością, to nawet byłbym skłonny podwyższyć notę do 9/10.
Ocena 8/10
Zalety
|
Wady
|