Po tym, jak z turnieju finałowego Mistrzostw Świata League of Legends odpadły wszystkie koreańskie zespoły – a więc teoretycznie murowani faworyci do zdobycia mistrzostwa – cała nadzieja tamtejszych fanów leżała w rękach chińskiego Invictus.
Wygląda na to, że nadzieje te były słuszne. W ostatecznym starciu Invictus zmierzyli się z europejskim Fnatic, które jednak właściwie ani przez chwilę nie było w stanie zagrozić zawodnikom z Chin. Invictus pokonali przeciwników bez straty mapy 3:0 i od początku do końca dominowali w tym starciu. Jedyny moment finału, w którym zawodnicy Fnatic starali się dogonić rywala to początek trzeciej mapy – jednak ten dobry dla Fnatic moment trwał zaledwie 7 minut, po których wszystko wróciło do sytuacji z poprzednich starć i Invictus przypieczętowało swoje zwycięstwo. MVP turnieju został Gao „Ning” Zhen-Ning.
Warto przy tej okazji również wspomnieć o kolejnym rekordzie oglądalności finału – w tym roku w szczycie mecz oglądało ponad 200 milionów widzów. Prawdopodobnie w największej mierze jest to zasługa obecności w finale chińskiej drużyny, ale i w Europie finał znalazł wielu widzów.