Zakończenie rozgrywek grupowych w Polskiej Lidze Esportowej przysporzyło graczom sporo stresu. Tuż po zakończeniu meczów w CS:GO nie było tak naprawdę wiadomo, kto wywalczył awans do kolejnej rundy. Organizatorzy szybko musieli aktualizować regulamin.
Wczoraj zakończyły się grupowe rozgrywki Polskiej Ligi Esportowej w grze Counter-Strike: Global Offensive. Jednak nie wyniki były najważniejsze, a zamieszanie, które powstało po ostatnim meczu. Według regulaminu awans do finałów miały uzyskać cztery najlepsze drużyny. Problem polegał na tym, że po zakończeniu wszystkich meczów trzy zespoły z miejsc 3-5 miały taką samą liczbę punktów, więc nie było wiadomo, kto awans wywalczył. Co gorsza, regulamin nie przewidywał takiej sytuacji.
Zazwyczaj w takiej sytuacji stosują się tak zwaną małą tabelę, w której uwzględnia się tylko drużyny z taką samą liczbą punktów i spotkania między nimi. Jeśli organizatorzy zdecydowaliby się na taki krok, to awans wywalczyłyby drużyny PRIDE (3. miejsce) oraz Pompa Team Yellow (4. miejsce). Smakiem musiałaby się obejść drużyna Samsung4Gamers by Inetkox, która z końcem czerwca i tak przestaje istnieć w aktualnym składzie. Niestety, organizatorzy na szybko zmieniali regulamin i dopisali w nim, że w takiej sytuacji decydujący jest bilans rund. Dzięki temu awans uzyskały drużyny PRIDE i Samsung4Gamers by Inetkox, a Pompa Team Yellow może już sobie odpuścić rozgrywki, bo i tak nie weźmie w nich udziału.
Z jednej strony regulamin, to regulamin. Jednak czuć pewnego rodzaju niesmak, że organizatorzy od początku nie przewidzieli takiej sytuacji, a gdy już nastąpiła to naprędce dopisywali punkty w regulaminie, aby wszystko unormować. Gracze od początku powinni wiedzieć, na czym stoją i jakie są warunki do awansu. A wysyłanie w nocy nowego regulaminu do wszystkich zespołów też nie wygląda zbyt profesjonalnie. Pozostaje mieć nadzieję, że podobne sytuacje nie powtórzą się przyszłości. Oprócz PRIDE i Samsung4Gamers awans do finałów wywalczyły również zespoły Kinguin i Grubasów.
Źródło: