Strona głównaRecenzjeRecenzja Hyperbook X77VR2 – laptop gamingowy bez wyrzeczeń

Recenzja Hyperbook X77VR2 – laptop gamingowy bez wyrzeczeń

Specyfikacja

Ekran, w który wyposażono testowany laptop, to 17,3 calowa matryca IPS (LP173WF4-SPF1) z pełnym wsparciem dla technologii G-Sync. Antyodblaskowa powierzchnia wyświetla obraz z rozdzielczością domyślną 1920 x 1080 pikseli. Komu będzie mało, będzie mógł skorzystać z dodatkowych 3 portów umożliwiających podłączenie zewnętrznych monitorów, telewizorów o najwyższej jakości obrazu lub zakupić model o natywnej rozdzielczości 4K.

Wartości podświetlenia, jakie podaje producent, to maksymalnie 300 cd/m2. W rzeczywistości jest odrobinkę lepiej. Nasze pomiary jasności wykazały maksymalną luminancję na poziomie 321 cd/m2, a średnio 306 cd/m2.

W ciemnościach i przy sztucznym oświetleniu obraz był przyzwoitej jakości. Kolorki były dobrze odwzorowane i właściwie nasycone, lecz dane producenta o 99% pokryciu sRGB nie do końca oddają prawdę. Mimo zastosowanej matrycy IPS skrajne odcienie subtelnie uciekały do ciemniejszej odmiany palety. Ponieważ różnicę dostrzegą tylko profesjonalni graficy, nie traktujemy tego zbyt krytycznie.

Aczkolwiek wielki minus należy się słabą widoczność obrazu przy dużej dawce naturalnego światła. Mimo matowej matrycy korzystanie z laptopa na zewnątrz wywołuje grymas na twarzy.

Oceniając jakość ekranu zerknęliśmy jeszcze na kąty widzenia. Spoglądając z różnych pozycji przekłamanie barw następowało dopiero przy odchyleniu ekranu w poziomie na około 120 stopni, a w pionie o 80 stopni. Można więc podsumować, że jakość wykonania ekranu nie jest nadzwyczajna, jednakże optymalna do pracy z multimediami i do growych przyjemności.

Czas zajrzeć pod maskę naszej maszyny. Hyperbook który do nas przyjechał, oznaczony modelem X77VR2, dostał wszystko, co mógł, a jego konfiguracja według strony producenta jest możliwie najwyższa.

OK więc co napędza naszą bestię:

  • Procesor: Intel Core i7 7700K
  • Chipset: Intel Z170
  • Karta Graficzna: Nvidia GTX 1080 8 GB DDR5X
  • Pamięć RAM: 64 GB DDR4 2400MHz (4x 16 GB Kingston)
  • Dyski: Samsung SSD 950 PRO 256GB + Seagate 1 TB

 

Tak, dobrze czytacie. Procesor to nie jednostka HQ, a pełnoprawna desktopowa wersja czterordzeniowca o 8 wątkach logicznych. Zapytacie, po co komuś wersja desktopowa w laptopie? Już pędzę z wyjaśnieniami. Zacznijmy od taktowania rdzeni procesora, które dla i7 7700K wynoszą 4,2 GHz oraz w trybie Boost 4,5 GHz. Zaś wersja mobilna i7 7700HQ może pochwalić się jedynie wartościami 2,8 GHz przy normalnej pracy oraz 3,8 GHz w trybie Boost. Oczywiście, to nie przypadkowe cyferki. Wersja Intela przeznaczona dla komputerów stacjonarnych charakteryzuje się wydajnością większą o średnio 40%. Aczkolwiek struktura procesora i wyższe taktowanie mają negatywny wpływ na pobór energii. W przenośnych komputerach maksymalne TDP (Thermal Design Power) modelu 7700HQ wynosi tylko 45 W. Z kolei 7700K to prawdziwy łakomczuch. Pod obciążeniem może nawet zażądać aż 91 W.

 

Co mi się nie podoba w tej prawie idealnej konfiguracji, to chipset Intel Z170. Według mnie, w sprzęcie tej klasy powinniśmy uraczyć już najnowszej wersji Z270. Przeciętny użytkownik nie odczuje żadnej różnicy, ale komputerowi wyjadacze wiedzą, że dodatkowe 4 linie PCI-E robią różnicę. Kręcąc się po zakamarkach płyty natrafimy w końcu na zamontowaną pamięć RAM. Tutaj jest jej całkiem sporo, a mianowicie 64 GB w 4 kościach DDR4 2400 MHz. Mało która gra, czy też program będą wstanie wykorzystać ją w całości. Dzięki temu nie musimy obawiać się o to, że aplikacje uruchomione w tle negatywnie wpłyną na wydajność pamięci.   

 


Przejdźmy teraz do serca testowanego komputera… Wiem, wiem, sercem jest procesor, ale każdy gracz zdaje sobie chyba sprawę z tego, że procesor i karta graficzna, mimo, że są to oddzielne komponenty, to w grach działają jak dwie komory serca. Na pokładzie znajdziemy tutaj Nvidię GTX 1080. Nie ma takiej osoby, która nie marzy o tej karcie. Chyba, że już ma jedną, to wtedy marzy o drugiej do układu SLI. Nasza wersja wyposażona jest w 2560 procesorów CUDA i 8 GB pamięci GDDR5X VRAM wspierające 256-bitową magistralę danych. Jej rdzeń graficzny śmiga na poziomie 1582 MHz, lecz wystarczy zarzucić na ruszt coś bardziej wymagającego, by przekonać się, że stać go na więcej. W trybie Boost potrafi się rozpędzić do 1771 MHz.

 

 

Byłem uradowany widząc w specyfikacji urządzenia dwa dyski. Jeden z lepszych modeli Barracudy gryzł się z Samsungiem. Jest to świetna konfiguracja zważywszy na ich odmienne zalety. Seagate zgrywał twardziela o pojemności 1 TB, natomiast Koreańczyk, choć mógł tylko użyczyć 256 GB powierzchni, to nadrabiał różnicę miejsca, prędkością działania. W końcu jest to pełnokrwisty SSD o interfejsie NVMe M.2 2280.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię