Kultura pracy

Strona głównaRecenzjeRecenzja minikomputera Asus ROG GR8 II

Recenzja minikomputera Asus ROG GR8 II

Kultura pracy

Kiedy gramy nie zastanawiamy się zbyt często nad tym, do jakich zjawisk dochodzi wewnątrz komputera. Pochłonięci strzelaniem do wrogów czujemy wyłącznie ułańską fantazję. Aczkolwiek komputer też ma swoje „uczucia” i nie powinniśmy z nimi pogrywać. Aby poznać jego tajemnice wystarczy nadstawić uszu i otulić palcami, bowiem bez przerwy do nas przemawia wykrzykując jednostajne dźwięki, wydzielając w międzyczasie temperaturę proporcjonalną do poziomu aktywności.

Temperatura pracy w spoczynku i pod obciążeniem CPU oraz GPU:

W spoczynku ROG GR8 II zachowuje się w sposób podobny do pełnowymiarowych komputerów. Jeśli w tle nie jest odpalona żadna gra i nie szturcha procesora głównego oraz graficznego jakakolwiek obciążająca aplikacja, to wyniki są zadowalające. CPU działa sobie przy średniej temperaturze 42-44 stopni, a GPU nieco powyżej 44 stopni. To samo można powiedzieć o dysku SSD, który na luzie przy 33-34 stopniach przegląda sobie zasoby własne i dostępne poprzez Internet.

Sytuacja zmienia się drastycznie, gdy dochodzi do czystego gamingu na wysokich detalach. Zamieszczony zrzut z programu do monitorowania temperatury (HWiNFO64) udowadnia, że Rogaty lubi się grzać. Podczas obciążenia (czyt. ubijania demonów, uciekania przed psychiczną rodzinką) największe temperaturowe bęcki zbiera karta graficzna. Jej procesor rozgrzewa się do 83 stopni, ale ten punkt jest już maksymalną zanotowaną wartością. Wówczas chłodzenie pracuje na najwyższych obrotach (2.245 RPM).

CPU radzi sobie w trudnych warunkach odrobinę lepiej. Skala grzania zatrzymała się u niego na 74 stopniach. Na poprawkę należy jednak wziąć nieodzowny element regulacji temperatury na najważniejszych częściach podzespołów. Mowa tu o zaaplikowaniu pasty termoprzewodzącej. Podejrzewamy, że zestaw, który otrzymaliśmy na testy był już męczony przez co najmniej kilku agresywnych testerów, toteż struktura lepkiego smarowidła mogła zmienić swoje właściwości.

Niepokojąca jest za to temperatura dysku twardego. Wyraźnie cierpi na klaustrofobię. Pośrednio może na to wpływać wydzielane ciepło przez resztę podzespołów. Mała powierzchnia jednostki powoduje, że obieg powietrza jest o wiele mniejszy, niż w typowych „towerach”. 60 stopni to z pewnością zbyt wysoka temperatura. Rozwiązując kwestię z pastą termoprzewodząca z pewnością odczytane temperatury byłyby o wiele niższe.

 

Przyszedł czas, by posłuchać, co w komputerku piszczy. Jak się okazało jednostajne arie w wykonaniu ROG GR8 II są na tyle ciche, że nie przeszkadzają w trakcie najbardziej wymagających gier. Tylko „rogaty” stawia jeden warunek. O ile w spoczynku jest praktycznie niesłyszalny, to na growe polowanie nie wyskakujcie bez słuchawek bądź zestawu głośnikowego. Hałas o mocy 48 dB może już skupiać naszą uwagę w kompletnej ciszy, ale gdy tylko podkręcimy delikatnie muzyczkę, wtem śpiewy ROG-a nie są już nawet tłem koncertowym.

Głośność pracy komputera:

Na kulturę pracy komputera składa się nie tylko wydzielany hałas i temperatura, ale także jego apetyt na prąd. ROG GR8 II sprawdza się w tej kategorii rewelacyjnie. Co prawda, zewnętrzny zasilacz jest w stanie dostarczyć 230 W mocy, ale słupek przewodzenia prądu nie powinien wzrosnąć powyżej 150 W. Tak więc nasza pasja do gier nie zostanie okupiona wysokimi rachunkami za energię.

Pobór energii:

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Grzegorz Rosa
Redaktor, szef działów gry i audio

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię