Wygląd i specyfikacja

Strona głównaRecenzjeRecenzja zestawu głośników Audioengine A2+

Recenzja zestawu głośników Audioengine A2+

Wygląd i specyfikacja

Wygląd

Pierwsze kuszenie nastąpiło tuż po zajrzeniu do środka opakowania. Producent bardzo gustownie zabezpieczył sprzęt w kartonowym boxie, gdzie na miejscu czekały dwie niskie kolumny włożone do osobnych, zaciąganych worków. Zważywszy na ich wysoką cenę 1349 zł, okazały się bardzo niewielkie. Są to dwie konstrukcje o wymiarach 15 x 10 x 14,5 cm. Sami przyznacie, że to prawdziwe maleństwa. Kompletnie czarne, pozbawione połysku (i tendencji do zarysowań), ukazały swoją klasyczną naturę. Kto woli jednak bardziej „żywe” kolory, może zdecydować się na wersję z seksowną czerwienią lub odcieniem bieli. Nawet bez odpalania muzyki można się w nich zakochać. Piękna, matowa farba została świetnie rozprowadzona po obudowie w całości wykonanej z płyty MDF o grubości około 6 mm.

Włókno drzewne jest domem dla większej, 6,8 cm membrany średnio-niskotonowej zbudowanej z kevlaru i 2 cm tweetera wysokotonowego o charakterystyce jedwabnej kopułki. Od frontu, oprócz głośników, zauważymy również podłużny, wąski otwór (bass-reflex) zastosowany w celu poprawienia rezonowania dźwięku i wzmocnienia niższych częstotliwości sygnałów.

Przechadzając się palcami po gładkich krawędziach obudowy lewego głośnika, natrafimy w końcu na przeszkodę w postaci analogowych wejść komunikacyjnych (3.5mm jack, RCA Lewy/Prawy), wyjść analogowych (RCA Lewy/Prawy), USB w standardzie 1.1, dwóch portów do połączenia kolumieniek z wkręcanym zabezpieczeniem oraz złącza zasilania. Z tyłu również znalazło się miejsce dla pokrętła regulacji głośności, które jednocześnie odpowiada za wyłączenie urządzenia. Prawy głośnik natomiast pozbawiono bogactwa złączy. Na jego tyłach wystają tylko wejścia do skonsolidowania mocy wyjściowej.

W każdej z obudów wydrążono specjalny otwór pozwalający zamontować je na statywie, co oznacza, że ich podstawy nie muszą bezpośrednio stykać się z powierzchnią biurka lub podłogi. Producent ponadto proponuje, by ustawić je na opcjonalnych nóżkach dostępnych poza kompletem głośników. W cenie 159 zł są dostępne podstawki podłogowe DS1, które rzekomo wpływają na jakość emisji dźwięku. Nie dawałem temu wiary, dlatego też uwzględniłem je w ramach testu. Wyglądają jak zwyczajne gumowe podkładki w kształcie klina, lecz właśnie dzięki nim można odizolować platformę dźwięku od zbędnych wibracji i pod właściwym kątem ustawić je wobec słuchacza. Efekt integracji podstawki z głośnikami jest naprawdę ciekawy i nie jest to żaden skok na kasę. O efektach działania możecie przeczytać w dalszej części materiału.    

Specyfikacja

Informacje zawarte na opakowaniu sprzętu mówią nam o tym, że są to głośniki aktywne. Więc, aby wydobyć z nich wysokogatunkowy dźwięk o hałaśliwym temperamencie nie musimy się martwić o dodatkowe wzmacniacze. W lewej kolumnie wbudowano w tym celu wzmacniacz stereo typu monolitycznego o klasie AB, który jest uniwersalny pod kątem obniżenia ilości zakłóceń i sprawnego działania na poziomie do 70% mocy głośników. Te potrafią nawet kopnąć z mocą wyjściową do 60 W, powyżej zadeklarowanego SNR 95 dB, choć nie zaleca się ustawienia skrajnie wysokiego poziomu hałasu. Powodem jest ograniczenie zabezpieczenia przeciw zjawiskom przepalenia, przepięcia do 88 dB i zachowanie czystego pasma przenoszenia dźwięku z zakresu 65 Hz – 22 kHz.

  

Dzięki osadzonemu wewnątrz konstrukcji przetwornikowi DAC USB TI/Burr Brown PCM2704C możemy uzyskać po połączeniu USB jakość dźwięku niemal identyczną, jak korzystając z zewnętrznych urządzeń do przetwarzania sygnału cyfrowego na analogowy. Wystarczy wsunąć wtyczkę do komputera lub innego urządzenia mobilnego i poddać się swoim pasjom. Nie są wymagane jakiekolwiek aplikacje do rozpoznania, czy też obsługi sprzętu. Nasze zadanie ograniczy się tylko do znalezienia pokrętła do regulacji głośności. Aczkolwiek jego miejsce z tyłu lewej kolumny jest według mnie źle dobrane. Nie sposób szybko ściszyć/włączyć urządzenie, nawet gdy znajduje się na biurku, w zasięgu ręki. Pozostaje więc zostawienie na stałe poziomu np. 75% i regulowanie głośności za pomocą samego komputera.

Spis treści

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Grzegorz Rosa
Redaktor, szef działów gry i audio

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Spis treści