Mixer jest stramingową platformą Microsoftu, która bardzo chciałaby pokonać swoich największych rywali – Twitcha, YouTube’a oraz Facebooka. W tym celu przejęli między innymi jedną z gwiazd światowego streamingu, czyli Tylera ‘Ninja’ Blevinsa. Tylko chyba niewiele to dało.
Ostatnie miesiące były dla Mixera naprawdę udane. Jeśli porównamy trzeci kwartał 2018 roku do trzeciego kwartału 2019 roku, to łatwo zauważymy, że platforma podwoiła swoje wyniki. Rok temu osiągnęła w sumie 43,5 mln oglądanych godzin, a w tym już 90,2 mln godzin. To spore osiągnięcie, chociaż nadal daleko im do lidera, czyli Twitcha. Ale czy naprawdę jest aż tak dobrze?
Otóż nie do końca. Okazuje się, że Mixer może i urósł rok do roku, ale już zmalał kwartał do kwartału. Poprzednie trzy miesiące (pierwsze z Ninją na pokładzie) zakończyły się wynikiem na poziomie 100,9 mln oglądanych godzin. Zatem trzeci kwartał jest aż o 10 procent gorszy od drugiego. Trzeba jednak zauważyć, że to okres, w którym oglądalność streamów trochę spada. Wszystko przez rozpoczynający się rok szkolny.
Zobacz: Mixer wprowadza swój własny Twitch Prime
Poza tym Mixer zyskał mnóstwo nowych streamerów. Liczba streamowanych godzin wzrosła w trzecim kwartale aż o 188 procent. Liczba unikalnych kanałów zwiększyła się dwukrotnie. Jednocześnie średnia liczba widzów na kanał spadła z 8,9 do 2,7 widzów. Najwyraźniej kilku streamerów – na fali popularności Ninjy – chciało przenieść się na Mixera, ale zapomnieli o swoich widzach. Oczywiście część to na pewno całkowicie nowi twórcy.
To wszystko sprawia, że Mixer cały czas jest czwartym graczem na rynku za Twitchem, YouTubem i Facebookiem. Póki co 50 mln dolarów nie pomogło.