Fani cyfrowych form sztuki doczekali się kolejnego docenienia. Demoscena została wpisana przez ministra kultury na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Choć demoscena sięga czasów pierwszych komputerów i lat 80, a nawet 70, to w Polsce nadal ma wielu sympatyków. Ciągle odbywają się (a przynajmniej odbywały się przed pandemią) zloty i spotkania fanów demosceny, czyli tworzenia muzyki i animacji na komputerach z minionych epok, sygnowanych logami Commodore, Amiga i Atari. Jakiś czas temu Komitet Społeczny Kronika Polskiej Demosceny złożył u Ministra Kultury wniosek, by wpisać demoscenę na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Teraz wniosek ten został rozpatrzony pozytywnie.
Zobacz: Atari wraca do gier na PC i konsole
Demoscena jest warta uwagi o tyle, że leży na pograniczu sztuki i programowania. Twórcy demoscenowi nieraz wyciskają siódme poty ze swoich maszyn, kombinując na wszystkie sposoby jak ominąć ograniczenia sprzętowe, niewielką ilość pamięci i słabe mikroprocesory, by stworzyć coś, co w widzu wzbudzi pytanie – jak to możliwe?
Demoscena – wybrane przykłady: