Niedawno miała miejsce historyczna, bo pierwsza Gala ESL Mistrzostw Polski. Jednym z jej laureatów był Kamil “reiko” Cegiełko, wybrany najskuteczniejszym zawodnikiem ostatniego sezonu ESL MP. Młody zawodnik HONORIS zgodził się udzielić dla nas wywiadu, w którym postanowiliśmy zapytać go o jego karierę, ale też kilka kwestii związanych z polską sceną CS:GO.
Zbigniew „Emill” Pławecki: Cześć Kamil, na początek w imieniu czytelników Gaming Society dziękujemy za to, że zgodziłeś się – mimo zapewne napiętego kalendarza rozgrywek i treningów – udzielić nam wywiadu.
Na początek chciałbym Cię zapytać jakie to uczucie zostać wybranym najskuteczniejszym zawodnikiem ESL Mistrzostw Polski i to podczas historycznej, bo pierwszej Gali?
Kamil „reiko” Cegiełko: Na pewno jest to dla mnie ważne wyróżnienie, taka nagroda motywuje aby w przyszłości odbierać takie statuetki również z gal międzynarodowych.
Co w ogóle sądzisz o pomyśle, żeby esport miał swoje oficjalne gale mistrzów, jak w sporcie tradycyjnym?
Dobry pomysł gdy zbierają się najlepsze organizacje z Polski i gracze, i na pewno jest to ciekawe podsumowanie rozgrywek w minionym sezonie. To dobra okazja do spotkania się w naszym esportowym gronie i podsumowania na spokojnie, bez emocji wszystkiego co się wydarzyło.
Opowiedz coś o swoich początkach z CS-em – skąd plan na karierę esportowca? Jak trafiłeś do swojej pierwszej profesjonalnej drużyny? Generalnie, jak to się wszystko zaczęło?
Planu na karierę esportowca nie było, ponieważ traktowałem granie jako coś co lubię robić w wolnym czasie. Wszystko działo się bardzo naturalnie, w pewnym momencie „piwnicznego” grania znajomi zauważyli, że wyróżniam się na tle innych graczy – to był też moment gdy dołączyłem do swojej pierwszej profesjonalnej drużyny OFF-MODE.
Jak to jest grać z takimi legendami jak TaZ i Neo? Czy w zespole widać jakąś “różnicę doświadczenia”, może odczuwasz / odczuwałeś jakąś presję z tym związaną, czy to już dawno przestało mieć znaczenie?
Dołączenie do HONORIS było dużym wyróżnieniem dla mnie, co wiązało się także z lekkim stresem. Ciężkie były szczególnie pierwsze miesiące – to naturalne, wcześniej nigdy nie grałem z tak doświadczonymi graczami. Ich doświadczenie i spojrzenie na grę zdecydowanie różniły się od tego, które znałem wcześniej. Z czasem stosunki między nami stawały się dużo bardziej koleżeńskie i obecnie nie odczuwam żadnej presji, jestem członkiem rodziny HONORIS.
Zobacz: Gala ESL Mistrzostw Polski – znamy laureatów pierwszej edycji
Wiesz zapewne, że polski CS doczekał się już swojego twitterowego, trochę ironicznego hashtaga #PolskiCS i to chyba nie bez powodu. Co sądzisz o jego obecnym stanie?
Indywidualności są, potrzebne są sukcesy drużynowe. Próbujemy to zmienić. Potrzebna jest determinacja, ciężka praca i przede wszystkim cierpliwość. To ostatnie tyczy się także społeczności.
Która z polskich drużyn Twoim zdaniem (oczywiście poza Honoris) ma największe szanse zdziałać coś dużego na międzynarodowej scenie?
Myślę że wyróżniłbym Wisłę. Ich gra wygląda obiecująco jak na tak krótki czas, który spędzili w zmienionym składzie. Jeżeli będą trenować i wprowadzać nowości do swojej gry, mogą wiele osiągnąć.
Jak myślisz, gdzie leży powód tego, że polskie organizacje mają tak często problem by przebić się gdzieś dalej w rozgrywkach, a zagraniczne, oparte o Polaków, radzą sobie całkiem nieźle?
Uważam że do tej pory drużyny przy tworzeniu nowych składów patrzyły bardziej na nicki, koleżeństwo bądź statystyczne wyróżnianie się, a nie profil indywidualny graczy. Organizacje oczekiwały cudów, nie mając optymalnych składów. Za granicą drużyny dobierane są na zasadzie ról csowych, dopasowania charakterów, predyspozycji indywidualnych – mają natychmiastową pomoc psychologów sportowych, trenerów personalnych itp. W Polsce organizacje zazwyczaj ograniczają się do wypłacania pensji i nakładania presji na wynik. By odnieść większy sukces potrzebna jest praca poza-csowa dlatego w HONORIS powstaje właśnie ekipa złożona z ludzi, którzy mają pomóc nam także poza samą grą – liczymy, że to pozwoli nam wejść na wyższy poziom, zarówno solo jak i całą drużyną.
Gdybyś nie rywalizował profesjonalnie w CS:GO, jaką grę byś wybrał?
Apex Legends. Nie wiem jak wygląda scena esportowa tego tytułu, ale zawsze przyjemnie mi się grało na zasadzie odskoczni od CS
Próbowałeś swoich sił w Valorancie? Co sądzisz o tej grze? Czy ma Twoim zdaniem szansę odnieść taki sukces jak CS:GO?
Uważam, że nie będą to tak prestiżowe rozgrywki jak te w CS.
Dzięki za poświęcony nam czas i życzymy powodzenia w dalszej karierze oraz jeszcze wielu nagród i statuetek na różnych galach!