Po prawie dwóch latach od premiery, Monster Hunter Rise trafiło w końcu na konsole PlayStation i Xbox. Szykujcie się na masę dobrej zabawy.
Udostępnienie posiadaczom komputerów PC oraz konsol PlayStation i Xbox serii Monster Hunter było jedną z najlepszych decyzji Capcomu. Teraz doczekaliśmy się także dużego wydania Monster Hunter Rise.
Gracze, którzy „zjedli zęby” na MH World, z pewnością zauważą, że Rise przygotowany jest z myślą o nintendowskim handheldzie. Tytuł został stworzony mniejszym nakładem finansowym oraz wpasowany w ramy, którymi były ograniczenia technologiczne małej konsolki. Jednak w żadnym wypadku nie oznacza to, że jest on gorszy od swojego poprzednika. Nadal jest to bardzo duża produkcja, która pochłonie Was niczym bagno i ani się obejrzycie, a naklepiecie na liczniku kilkaset godzin. Musicie jednak pogodzić się z pewnymi kompromisami, cały czas pamiętając, że gra była przeznaczona dla Nintendo Switch. Pod względem graficznym gra prezentuje się bardzo dobrze i radzi sobie wyśmienicie również na konsolach starej generacji. Ja swoją ogrywałem na PS4 Pro.
Jeżeli mieliście już do czynienia z Monster Hunter World, to raczej wiecie czego można spodziewać się i tym razem. Capcom udostępnia nam 14 różnych rodzajów broni, którymi będziemy ubijać kilkadziesiąt gatunków różnych potworów, rozsianych po 5 całkiem sporych lokacjach. Te przypominają mapy z poprzednich odsłon serii, zatem gracze, którzy czuli się przytłoczeni ogromem lokacji w MH World, powinni poczuć się nieco lepiej.
Zmniejszenie map nie powoduje wcale większego uszczerbku na zabawie – nadal mamy epickie walki z potworami. Pod względem fabularnym jest tak jak poprzednio – jest ona szczątkowa i w zasadzie nie przeszkadza w graniu. Ot, jesteśmy sobie łowcą zwierzyny i mamy zabijać kolejne potwory, bo ktoś nam to zleca. Ostatecznie jednak to jest Monster Hunter i gra polega na ubijaniu kolejnych bestii.
Szkoda tylko, że prawie dwa lata po premierze oryginału Capcom nie pokusił się o wypuszczenie gry od razu z dodatkiem, tylko dostaliśmy gołą podstawkę. Rozszerzenie Sunbreak zapowiedziane jest na tegoroczną wiosnę. Szkoda – w wersji PC i Switch jest on dostępny już od dawna. Można się domyślać, że zwyczajnie chodziło wydawcy o kasę. Pozostaje tylko liczyć, że nie zedrze z graczy za DLC.
Podsumowanie i ocena
Trochę pomarudziłem, jednak nadal uważam, że warto sięgnąć po Monster Hunter Rise w odsłonie na konsole Xbox i PlayStation. W końcu to nadal dobry MH, który pozwala cieszyć się z ubijania kolejnych bestii i typowego dla serii grindowania. Dostajemy zawartość przy, której spokojnie spędzimy wiele godzin i wypełnimy sobie jakoś czas w oczekiwaniu na dodatek oraz na kolejną część.
Ocena 8/10
Zalety
|
Wady
|