Tak, wszyscy daliśmy się nabrać, w tym my sami, czyli redakcja Gaming Society. Okazuje się, że EA wcale nie usunęło graczowi wszystkich gier z konta Origin za to, że złamał warunki umowy i streamował rozgrywkę z Anthem w wersji Alpha.
Niektórzy mogą już grać w Anthem w wersji Alpha. Jednak taka możliwość jest obarczona pewnymi restrykcjami. Gry nie można w żaden sposób pokazywać ani streamować. Jeden z użytkowników nic sobie z tego nie zrobił i złamał NDA. Po chwili na jego koncie Origin nie było żadnych gier. I w tym momencie wybuchła afera – EA usunęło graczowi wszystkie gry za nieprzestrzeganie umowy.
Z jednej strony nie powinno to nikogo szokować. Umowy są po to, aby ich przestrzegać. Z drugiej strony to po prostu nieprawda. EA nie usunęło żadnych gier, bo nie było czego usuwać. Wskazuje na to wiele dowodów. Aresthrone, bo taką ma nazwę na Originie, najprawdopodobniej pobrał program tylko po to, aby uruchomić właśnie Anthem. Na koncie nie miał żadnych innych gier. Wystarczy tylko spojrzeć na jego profil i kilka zrzutów ekranu.
Zobacz także: To niesamowite. Ponad 3 lata po premierze polska gra wciąż w czołówce Steama
Po pierwsze, skrót do Origina znajduje się na końcu listy pulpitowych ikonek, co sugeruje, że został niedawno zainstalowany. Po drugie, na tym samym pulpicie znajdują się ikony kilku gier, ale tylko jednej z Origina – Anthem. Po trzecie, wchodząc na profil tego użytkownika możemy zauważyć, że nie ma on żadnych punktów Origin ani żadnych osiągnięć. To oznacza, że nie prawdopodobnie nie grał w żadną produkcję, dostępna na platformie. Podstawowe osiągnięcia odblokowuje się błyskawicznie, a on nie ma żadnego z nich (ewentualnie też mogły zostać usunięte).
Dlatego cała ta historia to prawdopodobnie jedna wielka ściema. Dlatego w tym momencie należą się Wam przeprosiny, że wprowadziliśmy Was w błąd. Pocieszające dla nas jest to, że nie byliśmy jedyni.