Chociaż Nintendo tych informacji jeszcze oficjalnie nie potwierdza, to jednak przecieki, które trafiły do dziennikarzy The Wall Street Journal wskazują na to, że w przyszłym roku miałaby się pojawić nowa wersja Switcha.
Wszystko z powodu spadającej sprzedaży handelda Nintendo – nowy model miałby wzmocnić rynkową pozycję urządzenia i zapewnić kolejny skok słupków. Póki co firma jest na etapie projektowania i planowania jakiego typu podzespoły mają się znaleźć w nowym Switchu. Nie jest to zresztą nowa praktyka – wielu producentów sprzętu co jakiś czas wypuszcza zmodernizowane wersje swoich urządzeń, w których implementują nowe rozwiązania, które w międzyczasie pojawiły się na rynku. Podobny ruch planuje chociażby Sony.
Jedna z rozważanych opcji to podniesienie jakości wyświetlanego obrazu. W swoich przeciekach WSJ zauważa bowiem, że aktualnej wersji Switcha brakuje kilku technologii, które znajdziemy chociażby w nowoczesnych smartfonach, a co dopiero konsolach. Przy okazji powinno się udać zmniejszyć urządzenie i uczynić je bardziej energooszczędnym.
Premiery nowego modelu nie należy spodziewać się szybciej niż latem 2019. To byłoby zgodne z poprzednimi doniesieniami WSJ, które mówiły o tym, że nowa konsola najwcześniej pojawi się w 2019 roku.
Warto podkreślić, że nowy Switch nie będzie nową generacją tej konsoli, a jedynie upgradem aktualnej. Ma także współdzielić niektóre funkcjonalności aktualnego Switcha oraz być z nim kompatybilny jeśli chodzi o gry.
Gdyby taka konsola faktycznie się pojawiła, planujecie zmianę?
Ciekawa polityka – sprzęt słabo się sprzedaję, więc zróbmy jej upgrade. Fajnie, ale bardziej do zakupu przekonałaby mnie możliwość oglądania np. Netflixa czy YouTube (konsola technicznie na to pozwala, czemu nie jest to więc możliwe?), dostęp do gier DS oraz Wii U (nawet w formie tego ich śmiesznego abonamentu) albo chociaż większa baza tańszych gier (nawet starszych z DS czy Wii U), a nie wszystkie po 200zł i wzwyż.
drogie gry to już norma na wszystkich konsolach, chociaż… ostatnio szybko po premierach tanieją 😀 a co do tych pozostałych rzeczy, które wymieniłeś, cóż, to Japonia, oni mają swoje, specyficzne podejście do większości kwestii 😉