Losy kwalifikacji do WESG wśród polskich drużyn zostały rozstrzygnięte (przy pewnym zamieszaniu, o którym pisaliśmy tutaj) już kilka dni temu, ale została do rozwiązania jeszcze jedna sprawa. Kwestia rozstawienia w losowaniach grup podczas europejskich finałów, którą w dzisiejszym pojedynku rozstrzygały między sobą AGO i Virtus.pro.
Walka rozpoczęła się na mapie Train, gdzie VP po stronie CT wygrali pierwszą pistoletówkę oraz kolejne dwie rundy. AGO szybko jednak wyrównali stan tej części pojedynku i zaczęło uciekać rywalowi. W 14 rundzie VP nie wykorzystali przewagi liczebnej, a rewelacyjna gra AGO na dwie snajperki pozwoliła im powstrzymać przeciwników przed rozbrojeniem podłożonej bomby. Ostatnia runda przed zmianą stron, podobnie jak kilka pierwszych rund drugiej połowy trafiły na konto VP, ale w całym przebiegu wyglądała ona podobnie jak pierwsza i zakończyła się wygraną AGO.
Na Inferno 1. pistoletówka trafiła na konto AGO, VP jednak błyskawicznie odpowiedzieli i zdobyli jeszcze dwie kolejne rundy, ale po chwili AGO znowu zaczęli uciekać z wynikiem aż do zdobycia 7 punktu. W tym momencie VP zaczęli się zbliżać do przeciwników i zobaczyliśmy wyrównanie po 7 punktów. Końcówka drugiej mapy stała pod znakiem zaciętej walki, o czym najlepiej świadczy fakt, że konieczna była dogrywka. Tutaj jednak VP zdobyli zaledwie jedną rundę i ostatecznie to AGO notuje końcowy triumf w tym spotkaniu – po raz drugi wygrywając z Virtusami w ciągu ostatnich kilku dni. Czyżbyśmy więc mieli do czynienia z nowym numerem 1 wśród polskich drużyn…?
Źródło: wł.