Strona głównaRecenzjeGryBłędy, glitche i brak contentu. Battlefield 2042 potrzebuje więcej czasu

Błędy, glitche i brak contentu. Battlefield 2042 potrzebuje więcej czasu

Długo wyczekiwana premiera wreszcie nadeszła. Pomiędzy Call of Duty: Vanguard, a Halo Infinite wkrada się Battlefield 2042, któremu niestety brakuje sporo do ideału.

Mnóstwo bugów i poczucie wciąż trwającej bety

Przez ostatni tydzień Battlefield 2042 był dostępny poprzez wczesny dostęp dla osób, które zdecydowały się wydać nieco więcej pieniędzy na nową produkcję DICE. Serwery są więc już pełne graczy, coraz więcej serwerów pojawia się w Portalu i można było na spokojnie przetestować już wszystkie elementy nowego BF-a.

Kilka tygodni przed premierą wczesnego dostępu Battlefield miał swoje beta testy. Pisaliśmy wtedy, że gra ma potencjał i widać ciekawe nowości wprowadzone do serii, ale pokazano bardzo niewielki fragment gry i jest on tak zbugowany, że nie można w oparciu o taką betę podjąć decyzji o zakupie.

Entuzjazm graczy nieco opadł i głos w sprawie postanowiło zabrać DICE. Przedstawiciele studia powiedzieli, że beta jest buildem sprzed kilku miesięcy i gra wygląda już teraz zupełnie inaczej. W okresie od bety do premiery poczyniono też sporo zmian z myślą o społeczności i DICE starało się na bieżąco reagować na feedback graczy. Kiedy pełna wersja gry ujrzała światło dzienne, okazało się niestety, że błędów jest jeszcze więcej i jest to jedynie czubek góry lodowej.

Battlefield 2042

Chwilę przed napisaniem recenzji skończyłem mecz w trybie Breakthrough, przypominającym klasyczny Cold Rush. Trzeba po prostu napierać do przodu i przejmować punkty z rąk rywali. Mapa, na której grałem, kończyła się w środku miasta pełnego wieżowców. Na jednym z nich znajdował się ostatni punkt do przejęcia. Przeciwnicy na szczycie kilkuset metrowego wieżowca rozstawili parę czołgów, kilka poduszkowców, kilka działek i ponad 20 osób cierpliwie pilnujących wyjść z paru wind. Spędziłem ponad 20 minut, szukając wejścia na szczyt zasypanego czołgami wieżowca.

Gra w Battlefielda 2042 jest zwyczajnie nieprzyjemna. Do tego sprowadza się dla mnie w tym momencie cała ta produkcja. Błędów jest mnóstwo i sięgają one od prostych rzeczy, jak niewczytujące się tekstury czy wiszące w powietrzu lampy, aż do absolutnie niewybaczalnych błędów jak problemy z detekcją strzałów. Po internecie krążą już setki kompilacji, gdzie gracze pociągają za spust z celownikiem na głowie przeciwnika i nie zadają żadnych obrażeń. Gra regularnie crashuje, optymalizacja na PC jest bardzo słaba, a jeżeli nawet uda nam się wejść do meczu bez jakiegoś błędu, często trafiamy na zepsute lobby, w których gra w ogóle nie może się zacząć.

Battlefield 2042

Battlefield 2042 wygląda i działa, jakby nie wyszedł z bety. Najgorsze jest to, że nawet jeżeli DICE uda się w przeciągu kilku kolejnych miesięcy naprawić te wszystkie błędy, pozostałe elementy gry wcale nie są wiele lepsze.

 

Puste mapy, kiepski balans broni i brak zawartości

Brak contentu jest dla mnie kolejnym argumentem, który przewija się przez niemalże każdy element tej gry. Wielką rewolucją w tej odsłonie miało być zwiększenie liczby graczy i rywalizacja jako jeden z 128 graczy na mapie. Razem z tym dostaliśmy jednak ogromne, puste mapy, które zmuszają piechotę do korzystania z pojazdów i nie oferują żadnych przestrzeni dla angażujących, dynamicznych walk.

Zawartości brakuje nie tylko na samych mapach, ale również w całej grze. W Battlefieldzie 2042 są aktualnie dostępne dwa tryby gry. Nie chodzi tu o Portal czy Hazard Zone, tylko zwyczajne tryby wewnątrz nowej odsłony serii. Aktualnie dostępne są Conquest oraz Breakthrough, oba z ogromną liczbą graczy na wielkich mapach. Alternatywą ma być pod pewnymi względami Portal, ale do zwykłego, casualowego grania przekopywanie się przez setki serwerów w poszukiwaniu jakiegoś znośnego trybu nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń.

Battlefield 2042

DICE poczyniło też kilka zmian względem poprzednich części, które przez lata w oczach weteranów pozostawią po sobie spory niesmak. Najbardziej kontrowersyjną rzeczą jest pozbycie się klas postaci i wprowadzenie specjalistów. Każdy gracz może teraz podnosić poległych sojuszników, używać apteczek albo wyrzutni rakiet. Mógłbym nawet pokusić się o obronę tego podejścia DICE, gdyby większość specjalistów wnosiła cokolwiek do tej gry.

Najciekawszą opcją jest wingsuit, który pozwala dużo szybciej poruszać się po mapie i w rękach piechoty oszczędzi sporo biegania z jednego punktu na drugi. Nieźle sprawdza się też do tego grapple hook, mechanika sprawdzona już w wielu innych tytułach. Poza tym specjaliści są jednak bardzo mało ekscytujący i wprowadzają do gry elementy, bez których moglibyśmy się spokojnie obejść.

Battlefield 2042

Zupełnie nie trafia do mnie również system progresu broni. Abstrahując już od tego, że balans broni w zasadzie nie istnieje i wszyscy biegają z dokładnie tymi samymi karabinami i pistoletami maszynowymi w rękach, sam proces levelowania nie jest przyjemny. Zamiast oprzeć go na klasycznymi systemie punktów doświadczenia, zdecydowano się na zabójstwa podczas walki. Aktualnie wszystko sprowadza się więc do tego, że ludzie wchodzą na serwery do farmienia XP w Portalu, wbijają wymagane poziomy do najsilniejszych broni oraz ich dodatków i dopiero potem zaczynają grać w multiplayer. Naturalny progres broni zajmuje z kolei dużo czasu i zmusza do eliminowania graczy słabą bronią, żeby dopiero odblokować do niej jakieś dodatki.

 

Portal jedynym ratunkiem dla weteranów

Nigdy nie byłem wielkim fanem Battlefielda, nie czekałem na 2042 i z przyjemnością odinstaluję tę grę, zaraz po kliknięciu przycisku „Opublikuj” w WordPressie. Uważam, że żądanie 250 złotych za multiplayer w takim stanie jest nieporozumieniem. Połączenie tony błędów z brakiem zawartości sugeruje, że gry nie naprawi kilka obszernych aktualizacji w ciągu miesiąca albo dwóch. Mimo obietnic DICE, potwierdziło się przekonanie z beta testów. Battlefield potrzebuje więcej czasu.

Battlefield 2042

Zdaję sobie jednak sprawę, że wielu fanów serii nie odpuści tak łatwo nowego BF-a i nie jest zainteresowane spróbowaniem swoich sił w Halo Infinite czy nawet Call of Duty: Vanguard. Ratunkiem dla takich osób może okazać się Portal. Jest to zdecydowanie najlepsza i najbardziej kompletna część nowego Battlefielda.

Tam też trafić można oczywiście na trochę błędów, ale nie ma problemu z balansem broni, specjalistami czy mapami. Weterani mogą wrócić do swoich ulubionych Battlefieldów przeniesionych na nowy silnik DICE i w cieszyć się legendarnymi lokacjami w odświeżonej wersji. Gracze mają dodatkowo możliwość zmodyfikowania całego doświadczenia i dostosowania zasad na serwerze do swoich preferencji.

Battlefield 2042

Portal aktualnie jest zasypany farmami doświadczenia i brakuje mu porządnego filtra, który przestanie pokazywać mi serwery z pingiem w okolicach 300ms. Jestem jednak pewny, że w kolejnych tygodniach i miesiącach gracze będą wpadać na coraz to ciekawsze wykorzystanie tego trybu. Przy odrobinie szczęścia Portal kupi DICE trochę czasu, żeby naprawić najbardziej poważne błędy nowego multiplayera.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Tomasz Alicki
Szef działu gier. Miłośnik esportu, weteran Call of Duty i zapalony gracz Action RPG. W wolnych chwilach Netflix, dobra książka i World of Warcraft.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię