Wstęp
Myszkę HyperX Pulsfire Surge miałem okazję obejrzeć już kilka tygodni temu, na zamkniętym pokazie w trakcie IEM Katowice 2018. Jednak na testy przyszło mi czekać do początku kwietnia. A muszę przyznać, że było do oczekiwanie niecierpliwe, bowiem gryzoń zapowiadał się bardzo dobrze.
Już w trakcie zamkniętej prezentacji myszka HyperX Pulsfire Surge zapowiadała się niezwykle ciekawie. Jednak trudno ocenić jej wszystkie wady i zalety po zaledwie kilkunastu minutach obcowania z urządzeniem. Na szczęście kilka tygodni później, na początku kwietnia, gryzoń trafił w moje ręce. Już na spokojnie mogłem ją ocenić, czego efektem jest poniższy tekst. Mogę zdradzić, że HyperX bardzo mocno podkreśla swoją obecność na rynku akcesoriów dla graczy.
Specyfikacja
- Sensor: optyczny Pixart PMW3389,
- Dostępne DPI: 100-16000,
- Liczba przycisków: 5 + scroll,
- Polling rate: do 1000 Hz,
- Przełączniki: Omron (50 mln aktywacji),
- Przewód: o długości 1,8 metrów,
- Inne: wbudowana pamięć,
- Podświetlenie: RGB LED (16,7 mln kolorów),
- Wymiary: 120,24 x 62,85 x 40,70 mm,
- Masa: 100 gramów bez kabla / 130 gramów z kablem,
- Cena: 299 złotych,
- Gwarancja: 24 miesiące.