Strona głównaWiadomościHardwarePamiętacie konsolę Mad Box? Prawdopodobnie nigdy nie powstanie

Pamiętacie konsolę Mad Box? Prawdopodobnie nigdy nie powstanie

Pamiętacie zapowiedzi konsoli Mad Box, która miała być najpotężniejszym urządzeniem tego typu, zdolnym do grania w rozdzielczości 4K Ultra HD z płynnością 60 klatek na sekundę? No cóż… prawdopodobnie nigdy nie powstanie.

Pierwsze informacje na temat nowej konsoli pojawiły się na początku 2019 roku. W styczniu Slightly Mad Studios zapowiedziało urządzenie o nazwie Mad Box. Cel był prosty – walczyć z PlayStation 5 i Xbox Scarlett. Twórcy od początku zapowiadali, że będzie to urządzenie potężne, które bez problemu poradzi sobie z graniem w rozdzielczości 4K Ultra HD przy płynnością 60 klatek na sekundę i to nawet w Wirtualnej Rzeczywistości. Finalnie konsola miała trafić do sprzedaży w połowie 2022 roku.

Jednak szybko zaczęły pojawiać się problemy. Najpierw graczom nie spodobał się pierwszy projekt urządzenia. Na szczęście ten został szybko przerobiony. Następnie w kwietniu studio wycofało znak Mad Box, który był zarezerwowany dla nowej konsoli. Wszystko przez podobieństwo do francuskiej firmy Madbox. Konieczna była zmiana nazewnictwa. Rzecz w tym, że nigdy nie usłyszeliśmy nowej. No i wreszcie prezentacja Google Stadia sprawiła, że inwestorzy zniechęcili się do projektu.

– Nazwaliśmy naszą konsolę Box (pudło). Tymczasem Google pokazał, że przyszłość gamingu znajduje się poza Pudłem. To trochę zniechęciło naszych inwestorów – powiedział w kwietniu prezes Slightly Mad Studios.

Od tamtej pory temat całkowicie ucichł. Na temat urządzenia nie pojawiały się żadne nowej informacje. Prawdopodobnie dlatego, że konsola została uśmiercona zanim w ogóle powstała. Tym bardziej, że Slightly Mad Studios właśnie zostało kupione przez Codemasters za 30 mln dolarów (25 mln w gotówce i 5 mln w akcjach). W komunikacie nie ma ani słowa o Mad Box lub czymś podobnym. Trudno też uwierzyć, aby twórcy serii gier F1 w ogóle myśleli o stworzeniu własnej konsoli. Nawet jeśli projekt leżał gdzieś w szafie, to prawdopodobnie wylądował właśnie w koszu.

Może to i lepiej…

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię