Strona głównaWiadomościRząd chce mieć możliwość wyłączenia Internetu według własnego uznania

Rząd chce mieć możliwość wyłączenia Internetu według własnego uznania

Wygląda na to, że pod projektem nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa kryje się chęć totalnej cenzury Internetu przez partię PiS. Nowelizacja umożliwiałaby wyłączenie każdej witryny na wniosek ministra, bez konieczności podawania przyczyny.

O sprawie informuje Dziennik Gazeta Prawna. Zgodnie z artykułem nowelizacja zakłada, że minister informatyzacji, którego funkcję obecnie sprawuje premier, miałby możliwość wydania polecania blokady strony lub adresu IP operatorom telekomunikacyjnym. Polecenie byłoby traktowane jako decyzja administracyjna obowiązująca dwa lata. Blokada adresu IP pozwalałby, na zablokowanie zarówno stron jak i aplikacji, a nawet komunikatorów.

Zobacz: The Elder Scrolls Online – znamy datę premiery Blackwood

Największym problemem jest jednak to, że blokada mogłaby nastąpić natychmiast, a wniosek nie musiałby być w żaden sposób uzasadniony. Oficjalnie możliwość blokady miałby być wykorzystana do blokowania szkodliwego ruchu, jednak w nowelizacji brak jest definicji oraz scenariuszy.

Dziennik Gazeta Prawna wskazuje najbardziej niepokojący fragment dokumentu:

jeżeli wymagają tego względy obronności lub bezpieczeństwa państwa lub bezpieczeństwa i porządku publicznego

Pod wyżej wymienione sytuacje może podciągnąć bardzo dużo, zwłaszcza pod sformułowanie porządek publiczny. Mogłoby to dać partii rządzącej furtkę do blokowania komunikatorów i stron internetowych w przypadku protestów i strajków, które są nie na rękę partii.

Jasną stroną medalu jest możliwość blokowania serwerów malware i innych prób ataków. W ten sposób mógłby być zablokowany np. Tik-Tok. Jednak brak kontroli nad tym co jest blokowane stwarza dobrą okazję do wdrożenia totalnej cenzury. Blokada byłaby natychmiastowa i bez konieczności informowania o tym kogokolwiek. Dla użytkowników witryna znikałaby z sieci.

Wydział Promocji Polityki Cyfrowej KPRM skontaktował się z DGP i przekazał wyjaśnienia:

[…] celem tych przepisów jest „pilne podjęcie skutecznych działań w przypadku wystąpienia incydentu krytycznego”, czyli takiego, który skutkuje „znaczną szkodą dla bezpieczeństwa lub porządku publicznego, interesów międzynarodowych, interesów gospodarczych, działania instytucji publicznych, praw i wolności obywatelskich lub życia i zdrowia ludzi”.

Nowelizację można zatem traktować jak uran, z jednej strony może zostać wykorzystany w elektrowni atomowej jako źródło energii, z drugiej może posłużyć do produkcji bomby atomowej. KPRM zapewnia, że nowelizacja nie powstaje do cenzurowania sieci i blokowania ogólnodostępnych serwisów i aplikacji. Możliwe, że rzeczywiście tak jest, jednak użyte w dokumencie sformułowania wcale tego nie gwarantują.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

SoSlowGamer
Redaktor, szef działu retro

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię