Microsoft przez jakiś czas starał się niemal na siłę wciskać swoim użytkownikom Windowsa 10. Ciągłe powiadomienia o możliwości aktualizacji w skrajnych przypadkach przerodziły się niemal w przymus. Jeden Fin na tyle się zdenerwował, że postanowił pozwać amerykańską firmę.
Według obywatela Finlandii sprawa jest niezwykle prosta – komputer z systemem Windows 8.1 samoistnie i bez jego zgody zaktualizował się do Windowsa 10. I nie chodzi o sam fakt zmiany oprogramowania, ale o to, że przesiadka wygenerowała niepotrzebne koszty. Fin musiał, po aktualizacji, naprawiać system monitoringu obsługiwany przez komputer. O pomoc nawet poprosił pracowników Microsoftu, ale ich wskazówki na nic się nie zdały.
Zobacz: Windows 10 ma groźną lukę – Microsoft póki co nic z nią nie robi
Dlatego mężczyzna zażądał od Microsoftu 3 tys. euro odszkodowania. W sprawę zaangażowała się nawet specjalna fińska rada, która pomaga konsumentom w podobnych sporach. Organizacja zgodziła się z obywatelem co do zasadności odszkodowania, ale ich zdaniem kwota powinna być niższa i wynieść zaledwie 1,1 tys. euro.
Zobacz: Steam przestał działać na systemach Windows XP i Vista
Microsoft nie zaprzeczył, że komputer zaktualizował się automatycznie. Jednocześnie amerykańska firma przyznała, że zadaniem jej pracowników jest pomaganie w związku z ich własnymi produktami, a nie oprogramowaniem firm trzecich. Pomimo tego wspominana rada nakazała wypłatę odszkodowania w wysokości 1,1 tys. euro. Wyrok nie jest prawomocny, więc Microsoft nie musi się do niego stosować.