Google przyznało się do ogromnej wpadki dotyczącej prywatnych danych ich użytkowników. Część prywatnych filmów, umieszczonych na Google Photos mogła trafić w ręce kogoś kompletnie innego.
Ogłoszenie zamieszczone dzisiaj w Sieci przez Google rzuca nowe światło na pojawiające się co jakiś czas przypadki, kiedy to użytkownicy Google Photos skarżyli się, że na swoich dyskach w chmurze Google znajdują filmy, których nie nakręcili. O doniesieniach takich pisze chociażby serwis Niebezpiecznik.
Zobacz: Free Software Foundation stworzyło petycję by Windows 7 stał się open source
A co na to Google? Oficjalnie przyznaje, że w okresie pomiędzy 21 a 25 listopada mogło dojść do problemów technicznych, wskutek których niektóre filmy zostały wyeksportowane na niewłaściwe konta.
O każdym przypadku użytkownicy zostali prawdopodobnie poinformowani w wiadomościach prywatnych.
Zobacz: Google płaci za wypełnianie ankiet także w Polsce
Zawsze w takich sytuacjach należy pamiętać, że najlepszym miejscem na kopię bezpieczeństwa swoich danych nie jest żadna chmura – choć usługi takie jak Google Photos są na pewno wygodne – a prywatny dysk, we wnętrzu naszego własnego komputera.
Google Polska przesłano nam oficjalnie oświadczenie w tej sprawie:
– Poinformowaliśmy użytkowników o błędzie, który mógł wystąpić jeśli korzystali z usługi Google Takeout w celu eksportu materiałów ze Zdjęć Google pomiędzy 21 a 25 listopada. W takim przypadku, użytkownicy mogli albo pobrać archiwum materiałów, które było niepełne, albo mogło zawierać ono pliki wideo (nie zdjęcia) nienależące do nich. Naprawiliśmy już ten błąd i przeprowadziliśmy jego dogłębną analizę tak, by uniemożliwić powtórne jego wystąpienie w przyszłości. Bardzo przepraszamy za tę sytuację – mówi Adam Malczak z Google Polska.