W ostatnich tygodniach ceny procesorów Intela osiągnęły niepokojące poziomy. Wynika to z problemów firmy z procesem technologicznym 10 nm i brakiem mocy przerobowych. Prawdopodobnie dlatego Intel postanowił stworzyć nową wersję układów Core, które będą tańsze, ale równie wydaje, co droższe odpowiedniki.
Jak Intel zamierza to osiągnąć? W bardzo prosty sposób – procesory mają być pozbawione zintegrowanego układu graficznego, który w większości komputerów stacjonarnych jest po prostu zbędny. Nikt o zdrowych zmysłach nie kupuje przecież modelu Core i9-9900K bez dedykowanej karty graficznej. W ten sposób Intel chce zaoszczędzić na produkcji i obniżyć cenę samych procesorów.
Według niepotwierdzonych jeszcze informacji, procesory bez zintegrowanej grafiki mają otrzymać literę „F” w nazwie. Na ten moment planowane mają być takie modele jak: i9-9900KF, i7-9700KF, i5-9600KF, i3-9350KF, i5-9400F oraz i3-8100F. Wraz z nimi mają pojawić się nowe płyty główne z chipsetem B365, który – z powodu problemów z produkcją – ma być tworzony z wykorzystaniem litografii 22 nm, nie wpływając w ten sposób na moce przerobowe fabryk.
Koncepcja nowych procesorów wydaje się niezwykle ciekawa. Należałoby się zastanowić, czy w ogóle zintegrowane układy graficzne mają dzisiaj sens w procesorach desktopowych. Komputer bez dedykowanej grafiki to dzisiaj niezwykła rzadkość, którą spotykamy praktycznie tylko w laptopach lub małych komputerach biurowych. Być może Intel powinien w pierwszej kolejności produkować modele z literą „F”, a tradycyjne do tej pory konstrukcje traktować jako dodatek? Tym bardziej, że Niebiescy planują wejść na rynek dedykowanych kart graficznych. Jeśli dzięki temu CPU byłyby tańsze, to ja nie miałbym nic przeciwko.
