Nie ma nic złego w tym, że Twitch promuje swojego najpopularniejszego streamera. Problem pojawia się, gdy robi to na kanałach innych twórców, którzy nie wyrazili na to zgody. Serwis został skrytykowany przez wiele osób, np. przez Dr Disrespecta.
Głośno było ostatnio o sylwestrowym wydarzeniu na Times Square w Nowym Jorku, w trakcie którego transmisję na żywo prowadził jeden z najpopularniejszych streamerów na Twitchu – Tyler ‘Ninja’ Blevins. Nikogo nie powinno dziwić, że serwis sam z siebie postanowił to promować. To w końcu duże wydarzenie nie tylko dla samego streamera, ale także dla platformy streamingowej. Szkoda, że Twitch robił to na kanałach innych twórców, którzy – w teorii – są konkurencją dla Ninjy.
Zobacz: Znany streamer Ninja obwinia rodziców o uzależnienie dzieci od Fortnite
Wśród krytyków tego rozwiązania był między innymi Dr Disrespect, czyli również światowa czołówka wśród streamerów na Twitchu. W trakcie jednej z transmisji powiedział on:
– Zabierzcie te ohydne reklamy sylwestrowe z mojej strony. Nigdy więcej tego nie róbcie!
Podobne zdanie na temat reklam miał BikeMan. Dodał on, że nie chodzi o to, że nie lubi Ninjy lub przeszkadza mu to, że będzie on streamował w sylwestra na Times Square. Jego zdaniem po prostu nierozsądne jest promowanie jakiegoś twórcy na innych kanałach. Swoje trzy grosze do sprawy wrzucił sam Ninja, który po chwili usunął tweeta. Jednak w internecie nic nie ginie i użytkownicy szybko zrobili zrzut ekranu.
– To wydarzenie będzie transmitowane do milionów osób i zaprezentuje samego Twitcha, co pozwoli innym twórcom zdobyć dodatkowych widzów. Czego tutaj nie lubić? A może chodzi o mnie? – napisał Ninja w usuniętym tweecie.
Ostatecznie reklamy zostały usunięte, ale cała sprawa rozpoczęła dyskusję na temat transparentności działań Twitcha i wyświetlanych reklam na kanałach twórców.
