Historia zna kilka przypadków, kiedy giganci technologiczni zostali przyłapani na podsłuchiwaniu swoich klientów. Microsoft jednak wykazuje się trochę innym podejściem do tej kwestii niż Google czy Facebook.
Po pierwsze, w przypadku Microsoftu okazało się, że Skype i polecenia głosowe analizuje nie tylko AI, ale też zatrudnieni w tym celu pracownicy. Jeśli chodzi o Skype to na szczęście chodzi tylko o usługę tłumaczenia głosowego, a nie rozmowy jako takie. Gorzej, że w przypadku Cortany są to wszystkie polecenia głosowe, na każdym z urządzeń, więc tam problem może dotykać bardziej delikatnych tematów.
Zobacz: Microsoft przez przypadek pokazał nowy wygląd menu start w Windows 10
Po drugie, po przyłapaniu i przyznaniu się do tego faktu, firma nie zaprzestała procederu. Wręcz przeciwnie, zaktualizowała jedynie swój regulamin, więc zmieniło się jedynie to, że klienci są (powinni) być teraz bardziej świadomi tego faktu i się na niego zgadzać.
Zobacz: Microsoft: Tytuły AAA mają trafiać tylko na Xbox
Jak narazie jedynie Apple zapowiedziało, że w aktualizacji wprowadzi możliwość kompletnego wycofania zgody na analizę nagrań. Czy inne firmy pójdą ich śladem?