Jeśli liczyliście na to, że wkrótce rozwiążą się problemy ze słabą dostępnością i wyższymi cenami procesorów Intela, to nie mamy dobrych informacji. Sytuacja ma się jeszcze pogorszyć w drugim kwartale tego roku.
Nie potwierdziły się wcześniejsze doniesienia, według których sytuacja z dostępnością procesorów Intela będzie się poprawiać. Jest wręcz przeciwnie. Podaż nie poprawiła się na tyle, aby sprostać popytowi. Ten z kolei ma być coraz większy, głównie z powodu zwiększonych dostaw tanich laptopów z procesorami Core i3 oraz Chromebooków.
Zobacz: Intel szykuje procesor Core i9-9900 w wersji KFC?
Sytuacja nie tylko się nie poprawiła, ale jest wręcz coraz gorsza. Według serwisu DigiTimes w pierwszym kwartale tego roku różnica między dostępnością procesorów a zapotrzebowaniem rynku zwiększyła się o kolejne 2-3 procent. Eksperci przewidują, że w drugim kwartale dojdzie do kolejnego pogorszenia. Szczególnie odczuwalne ma to być w przypadku tańszych modeli z serii Core i3 oraz Core i5.
Sytuacja jest szczególnie uporczywa dla producentów laptopów, którzy coraz częściej decydują się w zamian na układy AMD. Dzięki temu Czerwoni w ciągu roku zwiększyli swoje udziały na rynku notebooków z 9,8 do 15,8 procent. W najbliższych miesiącach AMD powinno dobić do 18 procent, co jest dla firmy sporą szansą. Tym bardziej, że seria Ryzen jest bardzo udana i może realnie konkurować z konstrukcjami Intela.
Zobacz: Procesory desktopowe nie są dla Intela priorytetem. Są ostatnie na liście ważności?
Dostępność procesorów Intela ma się poprawić dopiero w drugiej połowie tego roku dzięki zwiększeniu o 25 procent mocy produkcyjnych w fabrykach w USA oraz Irlandii. Jednak pewnego rodzaju ryzykiem pozostają modele z serii Ice Lake. Według plotek Intel może po raz kolejny nie dotrzymać terminów. Litografia 10 nm okazała się na tym problematyczna, że Niebiescy mogą ją pominąć przy serii Comet Lake i od razu przejść na 7 nm.