Benchmarki

Strona głównaRecenzjeRecenzja Lenovo Legion Y720 Tower - gotowy desktop dla wymagających graczy?

Recenzja Lenovo Legion Y720 Tower – gotowy desktop dla wymagających graczy?

Benchmarki

Przyszedł czas opuścić maskę i uruchomić główny silnik komputera. Przed nami bowiem długa droga testów, która wskaże słabości i mocne strony Y720 Tower. Najpierw sprawdzimy sobie praktyczne możliwości sprzętu w kilku wybranych aplikacjach obciążających wszystkie najważniejsze części, a w tym RAM, CPU, GPU i magazyn na dane. Miejmy tylko nadzieję, że na ostrym zakręcie benchów żaden z głównych podzespołów nie wpadnie w poślizg i nie usłyszymy charakterystycznego wołania o pomoc.

3D Mark okazał się niezastąpiony w ramach wyciągnięcia na wierzch całej mocy procesora i karty graficznej. Na podstawie 4 testów wymagających wyrenderowania grafiki w środowisku DirectX, sprawdziliśmy ogólny potencjał urządzeń oraz ich sprawność z uwzględnieniem konkretnych zadań dla różnych podzespołów.

App Star-up Score – 10513
Video Conferencing Score – 7694
Spreadsheets Score – 4195
Writing Score – 4991
Photo Editing Score – 3694
Rendering and Visualization – 8944
Web Browsing Score – 7550
Video Editing Score – 2856
Digital Content Creation Score – 4552
Productivity Score – 4575
Essentials Score – 8484

Jednoznacznych odpowiedzi o wydajności komputera szukaliśmy również w PC Mark. Tutaj jednak premiowany był zapał do szeroko pojętej pracy z multimediami. Kryje się pod tym obsługa arkusza kalkulacyjnego, przeglądarki internetowej, edycja wideo i zdjęć w wysokiej rozdzielczości, a także wyświetlanie wizualizacji w czasie rzeczywistym. 

 

Jednym z trudniejszych egzaminów było przetrwanie 3 prób z benchami graficznymi Unigine. Maksymalne detale, wysoka rozdzielczość i najwyższy stopień antyaliasingu wycisnęły z kompa całą moc, aż do ostatniego megaherza. Valley i Heaven poszły bardzo gładko, czego dowodem jest płynność materiału, z jaką odtwarzane były zaprogramowane sceny (średnio 56 i 63 kl/s). Gorzej natomiast sprawa ma się z Superposition, czyli kilerem wśród wszystkich aplikacji testujących. W trakcie analizowania mocy należało zamknąć ze strachu oczy (średnio 15 kl/s).

Cinebench z kolei do czerwoności rozgrzał procesor, zmuszając go do przetworzenia dwu- i trójwymiarowej grafiki. Kosztem jego cierpienia sprawdziliśmy jego zdolności zarówno w pracy zespołowej, jak i osamotnionych misjach.

 

Aby zamontowane dyski nie poczuły się mniej ważne od reszty podzespołów, pozwoliliśmy im wykazać się w programach ATTO Disk i AS SSD. Chcieliśmy się również upewnić, że transfery podane przez producenta nie są wyssane z palca.

W przypadku szybszego dysku SSD oznaczonego piętnem Samsunga nie możemy narzekać. Jest nawet lepiej, niż zakłada to specyfikacja. Prędkość zapisu danych przekroczyła referencyjne 600 MB/s, uzyskując nawet do 790 MB/s z plikami, które ważą powyżej 16 kilobajtów. Nieco niższe osiągi zanotowaliśmy jednak w czasie mierzenia prędkości odczytu. Wskaźnik latał jak opętany i w zależności od masy pliku pokazywał różne wartości – raz było to 1300 MB/s, a innym razem 2580 MB/s. Co wcale nie znaczy, że jest źle.

Klasyczny twardziel WD w tym samym wyścigu przejawiał o wiele większą stabilność pracy. Kopiowanie i odczytywanie danych przeżywał w bliźniaczo podobnych prędkościach. Wszystkie dane ważące nie mniej, niż 8 kilobajtów śmigały wzdłuż jego talerzy 173-207 MB/s.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Grzegorz Rosa
Redaktor, szef działów gry i audio

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię