Strona głównaRecenzjeGryEA FC 24, czyli jak FIFA radzi sobie bez FIFY?

EA FC 24, czyli jak FIFA radzi sobie bez FIFY?

Oto ona – gra, która powoduje napady wściekłości, połamane pady, wykrzykiwane w szale przekleństwa, siwiznę i włosy wyrywane z głowy… Nie, nie mówię o nowej odsłonie Mortal Kombat tylko o kolejnej edycji najsłynniejszej gry piłkarskiej.

Kiedy pojawiły się informacje, że EA Sports traci FIFA jako głównego partnera corocznie wydawanych gier, wiele osób zaczęło zastanawiać się jaka będzie przyszłość serii. Czy znowu przyciągnie tłumy graczy? Czy zyska taką popularność jak poprzednie?

Chyba ze spokojem możemy napisać, że seria ma przed sobą jeszcze długą i świetlaną przyszłość i to raczej FIFA będzie musiała prosić o powrót EA Sports niż na odwrót. Przyjrzymy się więc temu, co nowa FIF… wybaczcie, nowe EA FC 24 ma do zaoferowania graczom.

Największe nowości

Największą chyba zmianą, zapowiadaną na długo przed premierą była nowa kategoria kart w Ultimate Team, który to tryb jest najważniejszym, dla jakiego grę kupują kolejni gracze – bo przecież nie robią tego dla nowych stadionów czy odnowionej grafiki. W grze pojawiły się w końcu bowiem karty z zawodniczkami z kobiecych lig piłki nożnej i często potrafią to być całkiem mocne karty, z naprawdę solidnymi statystykami. Dzięki temu stosunkowo tanim kosztem mogą stanowić solidne wzmocnienie składu, który budujemy, ewentualnie przydać się do Wyzwań Budowania Składu. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by męski skład wymieszać z kartami kobiet, tworzy to więc zupełnie nowe systemy składu, jaki możemy wykorzystać na boisku.

Kolejna nowość, oczywiście znowu dotycząca trybu Ultimate Team to Ewolucje. Jeśli mamy odpowiednią liczbę monet lub FC Punktów, możemy odblokować Ewolucję jednego z naszych zawodników o określone parametry. Po odblokowaniu Ewolucji i wybraniu jakiej karty ma ona dotyczyć, musimy jeszcze zrealizować kilka zadań, po czym zmienia się wygląd danej karty i zyskuje one na stałe nowe statystyki, a czasem nawet nowe umiejętności. Warto mieć też na uwadze, że niektóre Ewolucje są darmowe.

Skille i playstyle

Wspomniałem o umiejętnościach. Tutaj nazywane są playstyle’ami (“stylami gry”), jest ich 28 i to kolejna nowość związana z tą edycją gry. Jednak w FUT będziecie korzystać jedynie z 24 z nich, ponieważ pozostałe są dedykowane bramkarzom i nie są wykorzystywane w tym trybie, a jedynie w karierze zawodnika i wirtualnych klubach. Style gry mogą być dla danego zawodnika nieaktywne, mogą być na lekko podwyższonym poziomie oraz mogą być podwyższone znacząco – taki styl gry jest z reguły wyróżniony przy karcie zawodnika. Generalnie opcja ta sprowadza się do tego, że dany zawodnik jest o wiele skuteczniejszy, jeśli chodzi o jeden, wybrany sposób gry – na przykład strzały mocne, finezyjne lub z główki (w przypadku napastników).

O zmianach w zachowaniu zawodników i drużyny jako całości nie będę się szerzej rozpisywał, z kilku powodów. Po pierwsze, wiele nadal zależy od specyficznych ustawień taktyki, których jak zwykle jest cała masa i już drobne niuanse mogą wpłynąć diametralnie na to jak zachowuje się nasz zespół. A po drugie – nadal, mimo upływu lat (niestety) działają pewne standardowe zagrywki, jak wejście skrzydłowym napastnikiem / pomocnikiem od boku pola karnego i podanie do zawodnika wbiegającego z centrum. Zupełnie jakby ktoś rok w rok przenosił mechaniki z serii NHL…
A po trzecie – EA Sports i tak co chwilę wprowadzaja aktualizacje, które wywracają zachowanie drużyn do góry nogami, więc to co opiszę teraz za tydzień może już nie być aktualne.

Kosmetyka

W przypadku oprawy graficznej nie można mówić o jakiejś specjalnej rewolucji. Pojawiło się trochę nowych animacji zawodników. Ciekawym smaczkiem jest kamera z pierwszej osoby sędziego przy decyzjach o kartkach, w ciekawszy sposób są też prezentowane niektóre statystyki – jak oddane strzały na bramkę czy szanse na zwycięstwo albo posiadanie piłki.

Jednak oprawa graficzna jako całość nadal jest po prostu dobra, osoby nieobeznane z grami i z serią mogłyby stwierdzić, że to transmisja z prawdziwego meczu, ale dla “specjalistów” w tym temacie to tylko lekka kosmetyka. Niektóre osoby mogłyby nazwać te zmiany reskinem i nie sposób byłoby odmówić im w tym aspekcie racji.

Bardzo dobre wrażenie z “transmisji” psują trochę komentatorzy, których wypowiedzi czasem brzmią jakby zostały żywcem wyciągnięte z poprzedniej edycji i wykorzystane ponownie. Szanuję recykling, ale może nie w tej formie. Meczy z polskim komentarzem nadal słucha się dość przyjemnie, ale w momentach, kiedy powtarzają się zwroty z poprzednich odsłon albo padają jakieś nienaturalnie brzmiące wypowiedzi, ma się ochotę jednak zmienić ten język na angielski.

Najbardziej irytujące jest… menu. Stało się znacznie mniej intuicyjne i nawet pomimo zastosowania specjalnych skrótów do najczęściej odwiedzanych ekranów, mnóstwo czasu traci się na szukanie jakichś opcji. A już szczytem jest działanie Zadań (za które otrzymujemy nagrody w postaci monet lub paczek kart), w których gracz informowany jest jedynie o wykonaniu jakiegoś zadania, ale znaleźć je sobie musi już sam.

Podsumowanie

Jak zwykle co roku pojawia się pytanie – czy warto? Moim zdaniem tak – dodanie kart zawodniczek, style gry, Ewolucje – to zmiany, które sprawiają, że warto się zainteresować nową odsłoną serii. Może nie na premierę i nie za pierwotną cenę (rozumiem bowiem argumenty sceptyków o “reskinie” kolejnych części), ale chociażby przy okazji przyszłorocznych Mistrzostw Europy w piłce nożnej, z okazji których FC24 ma otrzymać dedykowany dodatek, a cena “podstawki” do tego momentu powinna już spaść do jakiegoś sensownego poziomu. Jeśli zaś jesteście fanatykami zabawy w budowanie własnej drużyny – bierzcie bez zastanowienia.

Ocena: 7/10

Zalety

  • karty zawodniczek,
  • ewolucje kart,
  • style gry,
  • kosmetyczne zmiany oprawy graficznej.

Wady

  • argumenty o “reskinie” nie są bezzasadne,
  • Przebudowane i nieintuicyjne menu,
  • stare skrypty / patenty nadal działają,
  • polski komentarz brzmi jakby pochodził z recyklingu.

 

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię